Błąd człowieka spowodował katastrofę kolejową w listopadzie ubiegłego roku w miejscowości Zaryń w powiecie konińskim (Wielkopolskie). Takie są ustalenia specjalnej komisji, powołanej przez prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, do wyjaśnienia przyczyn tego wypadku.
"Zasadniczą przyczyną" zderzenia dwóch pociągów towarowych było niezatrzymanie się przez maszynistę jednego z nich przed semaforem sygnalizującym "Stój" - poinformował przewodniczący komisji Wojciech Bogacki w przekazanym w środę PAP oświadczeniu.
Według komisji, która zakończyła prace, doszło do tego "przy sprawnie działających urządzeniach sterowania ruchem kolejowym i sprawnej łączności kolejowej".
W wypadku zginął 51-letni maszynista przewożącego cement składu PKP Cargo, który uderzył w tył pociągu towarowego z miałem węglowym. Do zdarzenia doszło kwadrans przed północą 16 listopada ubiegłego roku, na trasie kolejowej ze Śląska do Trójmiasta. Zniszczone zostały nie tylko elektrowóz i kilka wagonów, ale też trakcja elektryczna na długości ponad pół kilometra oraz nasyp kolejowy.
Krótko po zdarzeniu, policja i kolej jako prawdopodobną przyczynę wypadku podawały, że pociąg z cementem najechał na odczepione wcześniej od innego składu wagony z miałem węglowym.
Po przeprowadzeniu badań wiadomo było, że wszyscy pracownicy kolei związani z obsługą miejsca, w którym doszło do wypadku a także z obu składów pociągów byli trzeźwi.
Usuwanie skutków wypadku na trasie kolejowej, odbudowa nasypu i trakcji, trwały kilkanaście dni. Początkowo osiem osobowych pociągów regionalnych i pociągi towarowe, które jeździły tą trasą, korzystały z objazdów. Dla pasażerów pociągów regionalnych uruchomiono także autobusową komunikację zastępczą.(PAP)
jes/ wkr/ fal/
