Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komorowski: mam nadzieję, że polsko-francuskie kłopoty przechodzą do historii

0
Podziel się:

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski
podkreślił w poniedziałek, że ma nadzieję, iż po spotkaniu
prezydentów Polski - Lecha Kaczyńskiego i Francji - Nicolasa
Sarkozy'ego do historii przejdą kłopoty wynikające z ich
wcześniejszych wypowiedzi w sprawie Traktatu Lizbońskiego.

*Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski podkreślił w poniedziałek, że ma nadzieję, iż po spotkaniu prezydentów Polski - Lecha Kaczyńskiego i Francji - Nicolasa Sarkozy'ego do historii przejdą kłopoty wynikające z ich wcześniejszych wypowiedzi w sprawie Traktatu Lizbońskiego. *

Lech Kaczyński zapewnił po poniedziałkowej rozmowie z prezydentem Francji w Paryżu, że Polska nie będzie przeszkodą w procesie ratyfikacji unijnego Traktatu Lizbońskiego. Jak mówił, ustalił wraz z Sarkozy'm "pewien wspólny plan", który zostanie ujawniony "w swoim czasie".

"Bardzo się cieszę, że jest taka zasadnicza zmiana tonu w relacjach pomiędzy prezydentem Francji i prezydentem Polski. Przecież o to chodzi, aby o procesie integracji europejskiej mówić wspólnym głosem, właśnie zintegrowanej Europy" - powiedział Komorowski w poniedziałek dziennikarzom w Sejmie.

Jak dodał, ma nadzieję, że "kłopoty wynikające z różnego rodzaju wypowiedzi i po stronie polskiej i francuskiej przechodzą do historii".

"Mam nadzieję, że przyniesie to zarówno większe zrozumienie naszych partnerów europejskich, jeśli chodzi o polskie potrzeby na przykład związane z rozstrzygnięciem kwestii stoczni polskich, jak i z kolei (...) zaangażowanie polskiego prezydenta w przyspieszenie procesu ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, na czym Polsce zależy" - zaznaczył marszałek Sejmu.

"Myślę, że na zasadzie wspólnoty interesów, ale także wspólnoty wizji postępu integracji europejskiej, leżącej w interesie i polskim i francuskim i wszystkich innych krajów Unii Europejskiej, panowie prezydenci znajdą sposób na współdziałanie" - powiedział Komorowski.

Napięcie na linii Warszawa-Paryż wywołała wypowiedź Lecha Kaczyńskiego dla "Dziennika", że podpisanie Traktatu Lizbońskiego, po odrzuceniu go w referendum przez Irlandczyków, jest bezprzedmiotowe. Jeszcze tego samego dnia Sarkozy powiedział, że prezydent Kaczyński "to człowiek uczciwy i zaangażowany politycznie (...) i ani przez chwilę nie wątpi, że dotrzyma słowa" i podpisze traktat z Lizbony.

Kilka dni później Sarkozy apelował podczas obrad Rady Krajowej swojej partii Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) do Lecha Kaczyńskiego, aby "honorował swój podpis" i "ratyfikował Traktat Lizboński". Podczas czwartkowego przemówienia w Parlamencie Europejskim Sarkozy ponownie zwrócił się do Lecha Kaczyńskiego o ratyfikację traktatu. "Powiedziałem panu prezydentowi Polski, że skoro podpisał traktat z Lizbony, to powinien honorować swoje słowo. To nie jest kwestia polityki, to kwestia moralności" - podkreślił Sarkozy. (PAP)

mkr/ ura/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)