Według wiceszefa PO Bronisława Komorowskiego, oferta Platformy dla PiS poparcia rządu mniejszościowego do czasu zorganizowania przedterminowych wyborów jest wciąż aktualna.
Komorowski odniósł się w ten sposób do doniesień piątkowej "Rzeczpospolitej", według której, premier Jarosław Kaczyński wybierze jeden z dwóch wariantów, jeśli śledztwo w sprawie "seksafery" uderzy w szefa Samoobrona Andrzeja Leppera.
Pierwszy z nich, to usunięcie Leppera z rządu, kierowanie gabinetem mniejszościowym i przeciąganie do PiS pojedynczych posłów Samoobrony. Wariant drugi - to odejście Leppera z rządu, ale Samoobrona pozostaje w koalicji.
"W PiS panuje daleko idąca zgaga z tytułu współrządzenia z Andrzejem Lepperem. Widać, że ta przystawka nie posłużyła" - stwierdził Komorowski w piątkowej rozmowie z dziennikarzami.
Według niego, z PiS "płyną sygnały, że wersja rządu mniejszościowego jest wersją interesującą". "Czy to jest tylko i wyłącznie nacisk na swoich niesfornych koalicjantów, czy rzeczywista zmiana poglądów Jarosława Kaczyńskiego - trudno powiedzieć" - ocenił Komorowski.
Dodał jednak, że "jeśli chodzi o te przecieki i spekulacje to coś jest na rzeczy".
Przypomniał, że PO złożyła w Sejmie wniosek o wotum nieufności dla Leppera. "Odnosimy wrażenie, że rząd w tej sytuacji nie spieszy się. Normalnie w takich sytuacjach rząd spieszy się z przecięciem kwestii i przegłosowaniem wotum zaufania dla swojego ministra" - mówił Komorowski.
Według wiceszefa Platformy, "PiS chce przeciągnąć sprawę w czasie". "Być może dotarło do nich, że czas skończyć współrządzenie z osobami kompromitującymi nie tylko rząd czy PiS ale i Polskę" - zastanawiał się Komorowski.
Na początku grudnia ub.r. PO złożyła PiS ofertę rozwiązania "fatalnej" sytuacji na scenie politycznej; Platforma zaproponowała wtedy, że jeśli z rządu odejdą Andrzej Lepper i Roman Giertych, ona poprze budżet na 2007 r. i wspierać będzie rząd mniejszościowy aż do przedterminowych wyborów, które miałyby odbyć się wiosną b.r. (PAP)
och/ mok/ rod/