Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Konarski: wynik wyborów to remis pomiędzy PiS i Platformą

0
Podziel się:

Wyniki wyborów samorządowych po obu turach,
to mimo wszystko remis pomiędzy PiS i Platformą Obywatelską -
uważa prof. dr hab. Wawrzyniec Konarski z Instytutu Nauk
Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Wyniki wyborów samorządowych po obu turach, to mimo wszystko remis pomiędzy PiS i Platformą Obywatelską - uważa prof. dr hab. Wawrzyniec Konarski z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.

"W drugiej turze nie ma żadnego przykładu porażającego sukcesu jednej ze stron. Jeśli przyjmiemy poparcie dla PO w Lublinie, czy Białymstoku, to musi być to zrównoważone zwycięstwem kandydata Lewicy i Demokratów w Zielonej Górze i sytuacją w Poznaniu gdzie oficjalna kandydatka PO przegrała jednak w bratobójczym pojedynku z Ryszardem Grobelnym" - powiedział w niedzielę PAP prof. Konarski.

W jego ocenie, w tych wyborach nie ma zdecydowanego zwycięzcy, są ewidentni przegrani: LPR i Samoobrona. "Próba przeniesienia polityki centralnej na szczebel samorządowy nie powiodła się. Nie dotyczy to tylko PiS, ale również Platformy" - zaznaczył profesor.

"Według mnie, wyborcy w Polsce pokazali, że jednak interesuje ich kompetencja osoby, a nie afiliacja partyjna. Najbardziej widoczne jest to w przypadku Jerzego Kropiwnickiego (wygrał ponownie wybory na prezydenta Łodzi - PAP), który choć formalnie przypisany do PiS, swoją pozycję zawdzięcza własnej osobowości" - ocenił.

"W mojej ocenie zwycięstwo Platformy może okazać się pyrrusowe. Stanie się tak, jeśli okaże się, że Janowi Rokicie jego rola w Platformie przestanie odpowiadać po porażce w Krakowie Mariana Terleckiego (kandydata PiS, którego Rokita poparł przed II wyborów - PAP)" - powiedział Konarski.

"Platforma po wyborach okazała się partią wewnętrznie podzieloną, PiS po tych wyborach zewrze szeregi" - uważa profesor. "Nawet wyniku Kazimierza Marcinkiewicza, pomimo przegranej, nie należy traktować jako klęski. Jak na polityka obcego w Warszawie uzyskał on bardzo dobry wynik" - dodał.

Dla prof. Konarskiego zmiana ordynacji wyborczej przed wyborami samorządowymi wpłynęła na wyniki odwrotnie do intencji przedwyborczych PiS.

"PiS licząc na to, że wynik wyborczy Samoobrony i LPR będzie zdecydowanie lepszy, forsował ten pomysł. Opozycja przyjęła warunki tej gry i okazała się ona dla niej lepsza. Summa summarum blokowanie list to jest pomysł dla PiS chybiony, bardziej udany dla Platformy" - zaznaczył.

Prof. Konarski uważa, że w Warszawie na Hannę Gronkiewicz-Waltz głosowali poprzedni wyborcy Borowskiego, choć to poparcie byłoby zdecydowanie większe, gdyby kandydatką PO była Julia Pitera. "Swój wybór Hanna Gronkiewicz-Waltz zawdzięcza nie tyle swojej popularności u zwolenników lewicy, ale temu, że lewica głosowała przeciw Marcinkiewiczowi" - dodał.

Konarski byłby zdziwiony, gdyby nowa prezydent Warszawy poprzestała na tej funkcji. "Według mnie Hanna Gronkiewicz Waltz chce podążać według wzorca, który stworzył Lech Kaczyński. Warszawa staje się trampoliną dla uzyskania najwyższej funkcji w państwie. Dotychczasowa kariera wskazuje, że to osoba niezwykle ambitna i że funkcja prezydenta Warszawy nie jest ukoronowaniem jej kariery" - powiedział.

W jego ocenie Platforma jest partią, która gra w Warszawie wyłącznie taktycznie. "Jeśli będzie nawet jakaś próba utworzenia koalicji w radzie miasta z Lewicą i Demokratami, to PO będzie czekała na jakieś ich potknięcie i szukała np. polityków PiS, z którymi będzie mogła się związać" - uważa profesor.

"Gdyby w PiS dyskomfort poczuł teraz Kazimierz Marcinkiewicz, natychmiast wykorzysta to Platforma, by dołączyć go i jego środowisko byłego Stronnictwa Konserwatywno Ludowego. Wspólnie z PSL-em dawałoby to podstawy do uzyskania przewagi w wyborach parlamentarnych" - uważa Konarski. Wtedy lewica byłaby Platformie zupełnie niepotrzebna" - prognozuje profesor.(PAP)

ago/ par/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)