Dziewięciu Polaków, rannych w piątkowej katastrofie kolejowej w Czechach, to w większości młodzi ludzie, w wieku dwudziestu kilku lat - wynika z informacji polskiego konsulatu w Ostrawie.
Ranni trafili do czterech szpitali: w dzielnicach Ostrawy Poruba i Fifejdy, a także w miejscowościach Frydek-Mistek i Hranice - poinformowała na miejscu wypadku wicekonsul Konsulatu Generalnego RP w Ostrawie, Agnieszka Fedorów-Skupin.
Z danych wynika, że najmłodszy poszkodowany ma 22 lata, najstarszy 29. Według niepotwierdzonych informacji, część z nich jechała do Pragi na koncern zespołu Iron Maiden.
Jak powiedziała wicekonsul, w sprawie tożsamości i stanu zdrowia poszkodowanych należy dzwonić na specjalną czeską infolinię, pod numer +420 974 723 201 lub końcówka 202. Informacje mają być udzielane także po polsku.
Wcześniej przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia informowali, że wśród sześciu śmiertelnych ofiar wypadku jest jeden obywatel Polski. Obecnie na miejscu wypadku nie ma oficjalnego potwierdzenia tej informacji. Także polski MSZ nie potwierdza tej informacji.
W katastrofie zginęło pięć kobiet i jeden mężczyzna. Części śmiertelnych ofiar wciąż jest zakleszczona w zmiażdżonym wagonie. Na miejsce wypadku przyjechały karawany, które czekają na wydostanie ciał ofiar przez ratowników. Według ostatnich danych, rannych w wypadku zostało 46 osób.
Rzecznik czeskich kolei, Andrzej Kubala, poinformował dziennikarzy, że służby kolejowe nie były poinformowane o remoncie wiaduktu, którego elementy spadły na tory, powodując katastrofę. Gdyby kolej o tym wiedziała, z pewnością wprowadziłaby tam ograniczenie prędkości - mówił rzecznik.
Mateusz Babak (PAP)
mtb/ mab/ malk/ jra/
