*Skazanie Saddama Husajna na karę śmierci ma dla Stanów Zjednoczonych i dla świata wymiar symboliczny. Konkretny wymiar - w postaci eskalacji konfliktu - wyrok ten może mieć dla Irakijczyków - ocenił w rozmowie z PAP w niedzielę korespondent Radia Zet w Iraku Jacek Czarnecki. *
"W Iraku cały czas toczy się krwawa wojna, w której Amerykanie kompletnie sobie nie radzą, mimo ich buńczucznych wypowiedzi sprzed 2,5 roku" - powiedział PAP Czarnecki. Jego zdaniem, właśnie dlatego wymiar wyroku jest symboliczny. "Saddam Husajn siedzi w więzieniu, a poza murami więzienia hulają terroryści. Ani Amerykanie, ani Brytyjczycy, ani my jako członkowie koalicji - nie dajemy sobie z tą wojną rady. To smutny finał tego, że próbowaliśmy wsadzić Saddama za kratki" - tłumaczył dziennikarz.
"Skazanie Husajna oczywiście może wywołać lekki uśmiech satysfakcji na twarzy prezydenta USA George'a Busha, ale ten uśmiech zaraz zgaśnie, gdy dowie się on o kolejnych zabitych żołnierzach amerykańskich, o kolejnej podłożonej gdzieś bombie, kolejnym zamachu samobójczym, czy kolejnej grupie terrorystów, która czegoś spektakularnego dokonuje" - zaznaczył.
Według niego, dla Irakijczyków wyrok będzie mieć o tyle konkretny wymiar, że może dojść do eskalacji konfliktu, choć - jak zaznaczył dziennikarz - trudno to sobie wyobrazić, bo jest on już tak bardzo zaogniony i codziennie giną niewinni ludzie.
"Zwolennicy Saddama, terroryści, mogą przypuścić kolejne ataki, by udowodnić, że pamiętają o swoim przywódcy; by Saddam usłyszał za murami swojego więzienia wybuchy bomb. I to jest tragiczny wymiar tego wyroku" - powiedział Czarnecki.
Przypomniał on, że jest to wyrok w pierwszej instancji, co oznacza, że mogą być apelacje, a więc sprawa będzie się ciągnęła. "Saddama czekają kolejne procesy, i nawet jeśli po apelacjach dzisiejszy wyrok zostanie utrzymany, to nie będzie od razu wykonany" - zaznaczył.
Były prezydent Iraku Saddam Husajn został skazany w niedzielę na śmierć przez powieszenie za masakrę 148 szyitów z Dudżailu. Dokonano jej w odwecie za zamach na dyktatora w tej miejscowości w roku 1982. Trybunał iracki w Bagdadzie uznał Saddama w związku z tą sprawą winnym zbrodni przeciwko ludzkości.
Wyrok śmierci usłyszeli także dwaj z siedmiu pomocników Saddama sądzonych razem z nim: były szef budzącej strach saddamowskiej służby bezpieczeństwa, Barzan Ibrahim at-Tikriti, oraz były szef saddamowskiego Sądu Rewolucyjnego Awad Hamid al-Bandar, który sądził i skazał na śmierć wielu szyitów z Dudżailu. Były wiceprezydent Iraku Taha Jasin Ramadan otrzymał karę dożywotniego więzienia. (PAP)
ktt/ mag/