Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kossowski: moim zadaniem było kupowanie taniego gazu

0
Podziel się:

Moim zadaniem było kupowanie taniego gazu -
powiedział w środę były prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i
Gazownictwa Marek Kossowski podczas środowej konferencji prasowej
w Sejmie, zorganizowanej przez klubu LiD.

Moim zadaniem było kupowanie taniego gazu - powiedział w środę były prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Marek Kossowski podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie, zorganizowanej przez klubu LiD.

"Superwizjer" TVN poinformował w poniedziałek, że kontrakt na dostawę gazu do Polski, zawarty w 2003 r. - za rządów SLD - podpisała węgierska firma Eural Trans Gas, którą kontrolował Siemion Mogilewicz - ojciec chrzestny rosyjskiej mafii.

Kossowski tłumaczył, że materiały, które PGNiG uzyskało w wyniku badania firmy Eural Trans Gaz "w żadnym stopniu nie wskazywały na to, że ta firma posiada jakiekolwiek powiązania ze strukturami przestępczymi". Zaprzeczał także, że zna Mogilewicza.

Jak powiedział, gdy ukazały się medialne doniesienia dotyczące niejasności wokół Euralu TG, PGNiG zwrócił się do Euralu i Naftohasu Ukrainy "o odniesienie się do tych informacji". "Napisały, że posiadają ustabilizowaną pozycję na rynku i że w żadnym stopniu nie uczestniczą w interesach, które mają charakter przestępczy" - zaznaczył Kossowski.

O sprawie pisała m.in "Gazeta Wyborcza" pod koniec października 2003 r. W tekście pojawiły się sugestie na temat związków tej firmy z rosyjską mafią.

"Ja byłem od tego, aby kupować gaz, zarządzać dobrze firmą" - podkreślił kilkukrotnie Kossowski na konferencji. Zwrócił uwagę, że gdy odchodził z PGNiG "zostawił w kasie miliard euro". "Kupowaliśmy tani gaz w imię interesu konsumentów gazu w Polsce i w imię interesów firmy, którą kierowaliśmy" - dodał.

Dopytywany, czy nie miał sygnałów od polskich służb specjalnych na temat Euralu TG, powtórzył, że on był "od kupowania gazu" i "nie może mieć pretensji do ABW". "Nieprawdą jest, że znam Siergieja Mogilewicza, że byłem w posiadaniu materiałów mówiących o przestępczych powiązaniach Eural TG" - zaznaczył Kosssowski.

Zdaniem byłego prezesa, w materiale "Superwizjera" TVN było wiele nieścisłości. Według niego, nieprawdą jest, że w 2003 roku PGNiG zawarło kontrakt bezpośrednio z Eural TG.

Kossowski tłumaczył, że kontrakt zawarto z Naftohas Ukraina, państwowym koncernem gazowym Ukrainy i firmą Eural TG, która - jak zaznaczył - została wskazana przez Naftohas jako właściciel gazu, którego dostawcą był Naftohas. "Kontrakt był kontynuowany aż do momentu, gdy w oparciu o umowę cesji kontrakt został przejęty przez RosUkrEnergo, który do tej chwili jest dostawcą gazu do Polski i do PGNiG" - mówił Kossowski.

Według b. prezesa PGNiG, nieprawdą jest również, że w spółce nie dołożono staranności przy sprawdzaniu współkontrahenta umowy.

Kossowski wyjaśniał, że w ramach badania wiarygodności Eural TG, PGNiG otrzymało referencje, wiedziało, jakim klientom europejskim Eural dostarcza gaz. Jak zaznaczył, PGNiG nie było pierwszą firmą europejską, której gaz dostarczał Eural. "Uzyskaliśmy informacje, jakie posiada zapasy gazu w magazynach Naftohasu Ukrainy, upewniając się, że jest w stanie podołać temu kontraktowi" - dodał były prezes.

Podkreślił także, że spółka sprawdziła "bardzo dokładnie", jakie są gwarancje prawdziwości promesy o możliwościach transportowania gazu do granic Polski.

Według Kossowskiego, PGNiG uzyskało dostęp do audytu prawnego renomowanej kancelarii prawniczej, który został sporządzony w związku z innymi transakcjami, które Eural TG wykonywał. "Wnosił bardzo dużo informacji na temat tej firmy, jej statusu prawnego. Dzięki tym informacjom, byliśmy przekonani, że mamy do czynienia z partnerem, który jest rzetelny" - mówił.

Kossowski zaprzeczył jednocześnie, aby to on osobiście podpisał kontrakt z 2003 roku.

"Kontrakt był negocjowany przez służby handlowe PGNiG, był przedmiotem wielokrotnych obrad zarządu firmy, został zatwierdzony przez zarząd i radę nadzorczą oraz podpisany przez osobę odpowiedzialną w PGNiG za sprawy handlowe" - powiedział były szef PGNiG. Jak zaznaczył, nie odcina się od tego kontraktu, bo głosował za nim jako członek zarządu spółki.

"Z drobniejszych spraw - nieprawdą jest, że zostałem powołany na prezesa zarządu PGNiG bezpośrednio po Andrzeju Lipce. Pan Lipko był prezesem zarządu do grudnia 2001 roku, ja zostałem prezesem w lipcu 2003 roku. Między nami prezesem PGNiG był Michał Kwiatkowski" - zwrócił uwagę Kossowski. (PAP)

ajg/ ura/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)