Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Koszalin: Zaczął się proces szefów upadłego Agrosu

0
Podziel się:

Przed Sądem Rejonowym w Koszalinie
(Zachodniopomorskie) rozpoczął się w czwartek proces dwóch
członków zarządu i przewodniczącego rady nadzorczej upadłej spółki
Pomorski Przemysł Mięsny Agros - Koszalin SA, oskarżonych o
działanie na szkodę firmy i usiłowanie wyrządzenia jej szkody
wielkich rozmiarów. Grozi im do 10 lat więzienia.

Przed Sądem Rejonowym w Koszalinie (Zachodniopomorskie) rozpoczął się w czwartek proces dwóch członków zarządu i przewodniczącego rady nadzorczej upadłej spółki Pomorski Przemysł Mięsny Agros - Koszalin SA, oskarżonych o działanie na szkodę firmy i usiłowanie wyrządzenia jej szkody wielkich rozmiarów. Grozi im do 10 lat więzienia.

Główny zarzut dotyczy podania nieprawdziwych danych w sprawozdaniu finansowym Agrosu za rok 2002. W części opisowej dokumentu nie pojawiła się informacja o zawartej przez prezesa Krzysztofa L. i członka zarządu Jerzego S. z przewodniczącym rady nadzorczej Dariuszem B. umowie przewłaszczenia na rzecz tego ostatniego wartej 1,7 mln zł linii ubojowej Agrosu. B. nigdy nie stał się jej właścicielem, gdyż sąd ogłaszając w lipcu 2004 r. upadłość Agrosu odrzucił wniosek o wyłączenie linii z masy upadłości.

Pierwsze posiedzenie sądu w tym procesie odbyło się w grudniu ub.r., ale z powodów formalnych sprawa spadła z wokandy. Występujący w imieniu syndyka Agrosu oskarżyciel posiłkowy zażądał wówczas od oskarżonych naprawienia szkód. Ponieważ nie był w stanie podać ich wysokości sąd odroczył odczytanie aktu oskarżenia. Na czwartkowej rozprawie oskarżyciel odstąpił od żądania naprawienia szkody i proces mógł się rozpocząć.

Krzysztof L. i Dariusz B. oskarżeni są dodatkowo o podpisania w sierpniu 2003 aneksu do umowy dzierżawy przez Agros pięciu wziętych wcześniej w leasing dostawczych mercedesów od spółki Moldexpol, której jej udziałowcem był Dariusz B. Krzysztof L. ma ponadto zarzut poświadczenia nieprawdy przy zakupie wartej 2 333 zł sprężarki. Za urządzenie zapłacił Agros, ale fakturę wystawiono na firmę Auto.S z Siedlec (jej prezesem był wówczas Krzysztof L.).

Żaden z oskarżonych nie przyznał się w czwartek przed sądem do winy. Wszyscy odmówili składania wyjaśnień. Dariusz B. odmówił również odpowiedzi na pytania oświadczając, iż na tym etapie postępowania jedynie będzie składał oświadczenia.

Z odczytanych przez sąd wyjaśnień oskarżonych złożonych w czasie śledztwa, wynika, iż wszystkie działania podejmowali oni w celu ratowania Agrosu.

Oskarżony Dariusz B. oświadczył sądowi, że nie można mówić o usiłowaniu wyrządzenia Agrosowi szkody, wycena linii ubojowej na 1,7 mln zł jest wartością bilansową, faktycznie linia nie była tyle warta, a poza tym nigdy nie został jej właścicielem, bo chwili ogłaszania bankructwa Agrosu (lipiec 2004) sąd włączył linię do masy upadłości. Według B. linia została sprzedana przez syndyka za jakieś 400 - 450 tys. zł.

W oświadczeniu dotyczącym dzierżawy przez Agros pięciu leasingowych przez Moldexpol mercedesów Dariusz B. stwierdził, że na tej umowie osobiście stracił 400 tys. zł.

Proces będzie kontynuowany w lutym. (PAP)

sibi/ pz/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)