Zarzuty przedstawione żołnierzom w związku ze śmiercią cywilów Afganistanie zmieniają obraz tamtej sytuacji, ale za wcześnie, by mówić o winie żołnierzy - powiedział PAP prof. gen. Stanisław Koziej.
Sześciu z siedmiu żołnierzy - zatrzymanych w związku z akcją, w której zginęli cywile - prokuratura wojskowa postawiła zarzuty zabójstwa ludności cywilnej. Grozi im co najmniej 12 lat więzienia. Jak podała w środę prokuratura, żołnierze potwierdzili ostrzelanie wioski i przyznali, że nie było to następstwo wymiany ognia z talibami.
"Zarzuty są zaskakujące. Dotychczas mieliśmy informacje, że ostrzał był skutkiem ataku na patrol, jednak według prokuratury, akcja miała miejsce kilka godzin później. To trochę zmienia dotychczasową wiedzę i ocenę tego zdarzenia, chociaż wciąż nie daje wystarczających dowodów bezpośredniej winy żołnierzy, nie można założyć, że podjechali pod wioskę i ni stąd ni zowąd ją ostrzelali" - powiedział Koziej.
Strateg jest przekonany, że "wcześniej na pewno było rozpoznanie, wskazujące, że w konkretnym miejscu są zamachowcy", atak był wymierzony w talibów, a śmierć cywilów była nieszczęśliwym skutkiem błędu. "Byłbym skłonny interpretować wydarzenie na korzyść żołnierzy" - dodał emerytowany generał. (PAP)
brw/ pz/ woj/
17:11 07/11/14