Regionalne struktury Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) nie podjęły jeszcze decyzji, jak zaostrzyć prowadzony od pięciu dni strajk. Czekają na ustalenia z Warszawy, gdzie obraduje komitet strajkowy związku. Tymczasem w wielu szpitalach w Polsce lekarze nadal pracują jak na ostrym dyżurze. Do akcji dołączy szpital w Dąbrowie Górniczej. W Gorzowie Wlkp. trwa głodówka.
W piątek rano delegacja OZZL wyszła ze spotkania z resortem zdrowia, bo zaproszono na nie także inne związki zawodowe działające w ochronie zdrowia.
Według związku, w strajku w całym kraju uczestniczy ok. 200 placówek służby zdrowia.
Trudna sytuacja jest w Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim (Lubuskie), w którym w piątek strajk głodowy rozpoczęło siedem osób. Chcą w ten sposób zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację finansową lecznicy. Jednym z organizatorów protestu jest działający w placówce NSZZ "Solidarność".
W Wielkopolsce w piątek nadal strajkuje 18 szpitali, z czego cztery w Poznaniu. W trzech (Międzychód, Krotoszyn i Leszno) lekarze biorą urlopy na żądanie, a w 11 trwają procedury sporu zbiorowego.
W woj. śląskim strajkują 52 placówki. Dołączyli do nich w piątek lekarze ze Szpitala Specjalistycznego im. Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, lekarze ze Szpitala Klinicznego Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach po czwartkowym jednodniowym strajku ostrzegawczym w piątek pracują normalnie, ale od poniedziałku przystępują do protestu ciągłego.
W województwie podlaskim skala protestu w piątek nie zmieniła się - nadal strajk prowadzony jest w szpitalach wojewódzkich w Białymstoku, Łomży i Suwałkach.
W woj. małopolskim nadal strajkuje 21 placówek, w tym 19 szpitali. Przygotowują się do zaostrzenia od przyszłego tygodnia formy protestu, np. przez zaprzestanie wypisywania pacjentom zwolnień lekarskich L-4.
W części świętokrzyskich szpitali lekarze przekazali przewodniczącym związków wypowiedzenia z pracy, które mają trafić następnie na biurka dyrektorów placówek - w zależności od działań rządu. Według związkowców, w największym w regionie Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Zespolonym wypowiedzenia napisało około 85-90 lekarzy - na 120 będących na etatach. Według Świętokrzyskiego Centrum Monitorowania Ochrony Zdrowia, w piątek strajkowali lekarze w 15 z 24 świętokrzyskich szpitali.
Na Podkarpaciu protestują lekarze w 22 spośród 27 szpitali. W niektórych spośród tych placówek zaostrzono protest. Według danych NFZ, nie strajkują szpitale w Brzozowie, Nisku, Leżajsku, Strzyżowie i Przemyślu.
Na Pomorzu nadal strajkuje 16 z 31 szpitali. Lekarze podkreślają, że po 1 czerwca "są gotowi" nie wypisywać zwolnień czy dokumentacji lekarskiej.
Strajku nie ma w regionie kujawsko-pomorskim. Na poniedziałek symboliczne wsparcie dla kolegów z kraju zapowiedzieli lekarze ze Szpitala Wojewódzkiego im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy, którzy chcą tego dnia pracować w trybie dyżuru świątecznego.
Także w województwie lubuskim lekarze z OZZL nie przewidują na razie włączenia się w protest. Ograniczyli się do oflagowania budynków szpitali. Także w Łódzkiem akcja protestacyjna jeszcze się nie zaczęła.
W Zachodniopomorskiem strajku w piątek nie było, ale do włączenia się do akcji przygotowuje się kilka placówek w regionie.
Przewodnicząca OZZL w Szpitalu Klinicznym nr 1 przy Unii Lubelskiej w Szczecinie dr Anna Kabacińska powiedziała, że lekarze do akcji protestacyjnej przystąpią w czwartek, bo zgodnie z obowiązującymi przepisami o planowanym proteście dyrekcję trzeba powiadomić pięć dni wcześniej. "Ponieważ termin ten upływa w środę, od czwartku zaczyna się strajk. Lekarze będą pracować jak na ostrym dyżurze i planowane zabiegi nie będą wykonywane" - powiedziała. Wyjaśniła, że nie można było odwiesić, zawieszonej do piątku akcji protestacyjnej, ponieważ nie zezwala na to prawo. W szpitalu przy Unii Lubelskiej na umowie o pracę zatrudnionych jest 185 lekarzy. "Liczymy, że większość przystąpi do strajku" - dodała Kabacińska.(PAP)
bos/ pru/ mmd/ agn/ kyc/ olz/ lun/ jaw/ kli/ rgr/ rof/ jes/ rut/ agn/ mgm/ epr/ bno/ gma/