Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: 10 miesięcy pracy społecznej za doprowadzenie do śmierci psa

0
Podziel się:

8.3.Kraków (PAP) - Na 10 miesięcy pracy społecznej skazał w środę
krakowski sąd mieszkańca Krakowa, który doprowadził do śmierci w
męczarniach swojego psa. O uratowanie psa walczyli sąsiedzi i
Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, ale właściciel nie
pozwolił go sobie odebrać.

8.3.Kraków (PAP) - Na 10 miesięcy pracy społecznej skazał w środę krakowski sąd mieszkańca Krakowa, który doprowadził do śmierci w męczarniach swojego psa. O uratowanie psa walczyli sąsiedzi i Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, ale właściciel nie pozwolił go sobie odebrać.

Sąd uznał Adama A. za winnego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad psem i skazał go na 10 miesięcy ograniczenia wolności, nakładając na niego obowiązek przepracowania w tym czasie bezpłatnie po 40 godzin miesięcznie na cele społeczne.

Nakazał także oskarżonemu wpłacenie 500 zł na Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami i oddał go pod dozór kuratora, który będzie nadzorował wykonywanie pracy społecznej i sprawdzi, czy oskarżony nie krzywdzi innego psa.

Pies przypominający wilczura przebywał na posesji przy ul. Żwirki i Wigury w Krakowie. Nie miał żadnego schronienia, był przywiązany stalową linką o długości ok. 80 cm, bez dostępu do pożywienia i wody, jego pysk krępował dodatkowo ciasny kaganiec. Zdechł z przegrzania organizmu w maju zeszłego roku, kiedy temperatura sięgała 30 stopni.

Miesiąc wcześniej o uratowanie psa walczyli inspektorzy z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Uzyskali z Urzędu Miasta zgodę na odebranie psa, jednak właściciel posesji odmówił jego wydania oświadczając, że pies jest jego własnością. Odwoływał się od tej decyzji na drodze administracyjnej, kilkakrotnie odmawiając wydania psa.

Tuż przed śmiercią psu usiłowali pomóc sąsiedzi, posiadłość była jednak ogrodzona i zamknięta. Wezwana do pomocy Straż Miejska przybyła już po tym, jak pies padł w męczarniach.

Przewodniczący składu orzekającego, sędzia Konrad Gwoździewicz pogratulował sąsiadom, którzy usiłowali ulżyć doli psa, obywatelskiej postawy. Uzasadniając wyrok podkreślił okrucieństwo właściciela, któremu już wcześniej Straż Miejska odebrała dwa psy i który był już karany za złe traktowanie zwierząt.

Oskarżony nie stawił się w sądzie na rozpoczęcie i zakończenie procesu. Wyrok jest nieprawomocny. (PAP)

hp/ jra/ 15:42 06/03/08

praca
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)