Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: "Baronowie" paliwowi i pracownicy Petrochemii oskarżeni w sprawie o niegospodarność

0
Podziel się:

Pięć osób, w tym byłego dyrektora biura
handlowego Petrochemii Płock Andrzeja P. i "baronów" paliwowych ze
Szczecina Zdzisława M. i Arkadiusza G., oskarżyła krakowska
prokuratura apelacyjna o działanie na niekorzyść koncernu i
przywłaszczenie pieniędzy - poinformował w piątek PAP Marcin
Kowalski ze specjalnego zespołu prokuratorów powołanych do badania
tzw. mafii paliwowej.

Pięć osób, w tym byłego dyrektora biura handlowego Petrochemii Płock Andrzeja P. i "baronów" paliwowych ze Szczecina Zdzisława M. i Arkadiusza G., oskarżyła krakowska prokuratura apelacyjna o działanie na niekorzyść koncernu i przywłaszczenie pieniędzy - poinformował w piątek PAP Marcin Kowalski ze specjalnego zespołu prokuratorów powołanych do badania tzw. mafii paliwowej.

Byłego dyrektora biura handlowego w Petrochemii Płock (obecna nazwa PKN Orlen) Andrzeja P. oraz pracowników Artura M. i Jacka P. prokuratura oskarżyła o działanie na szkodę Petrochemii i spowodowanie w okresie od kwietnia 1996 do października 1997 strat w wysokości ponad 27,5 mln zł w zamian za korzyści majątkowe.

Pozostali dwaj oskarżeni to właściciele agencji celnej Trans Sad Zdzisław M. i Arkadiusz G., którym zarzucono przywłaszczenie pieniędzy powierzonych im przez Petrochemię - wraz z odsetkami blisko 33 mln zł.

Sprawa dotyczy umowy na spedycję ropy naftowej, podpisanej przez Petrochemię z agencją celną Trans Sad. Jak sprecyzowano w akcie oskarżenia, szkoda nastąpiła w kwietniu 1996 roku w wyniku przekazania przez koncern dla agencji celnej Trans Sad kwoty 27,5 mln zł na zapłacenie - niewymagalnej wówczas - należności Urzędowi Celnemu w Szczecinie za odprawę celną benzyny bezołowiowej.

Kwota ta faktycznie nie została przekazana urzędowi celnemu. Trafiła na oprocentowane lokaty bankowe Trans Sad. Jak wynika z materiałów prokuratury, przelewu z konta rafinerii na konto szczecińskiej spółki dokonano w sytuacji, kiedy decyzja o zapłacie podatku została wstrzymana z powodu zgłoszonej przez Petrochemię Płock skargi administracyjnej. Do czasu rozpatrzenia odwołania Trans Sad, działając w imieniu Petrochemii, nie miał obowiązku regulować zobowiązań podatkowych. W ten sposób "zamrożone" na lokatach terminowych pieniądze rafinerii pracowały dla Trans Sadu.

Prokuratura wyliczyła, że straty Skarbu Państwa jako właściciela Petrochemii Płock, po uwzględnieniu odsetek bankowych, wynoszą prawie 33 mln zł. Trans Sad nie zwrócił pieniędzy płockiej rafinerii, natomiast rafineria, już po rozpatrzeniu odwołania, musiała uregulować zobowiązania podatkowe z własnej kasy.

Zdaniem prokuratury, oskarżeni pracownicy Petrochemii Płock - wiedząc, że środki nie zostały przekazane urzędowi celnemu i pozostały w dyspozycji Trans Sadu - nie podjęli kroków w celu wyegzekwowania ich zwrotu, a za tę bierność i brak reakcji otrzymywali korzyści majątkowe.

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Śledztwo, prowadzone przez krakowską prokuraturę apelacyjną od lutego 2002 roku, dotyczy nielegalnego handlu paliwami z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki oraz prania brudnych pieniędzy. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z dziesięciu innych prokuratur w kraju, sprawę bada zespół 14 prokuratorów. Zarzuty postawiono już blisko 300 osobom, sporządzono kilkanaście aktów oskarżenia. Sprawa rozrosła się do kilkudziesięciu wątków. (PAP)

hp/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)