Prezes i były prezes spółdzielni mieszkaniowej budującej domki jednorodzinne w Krakowie odpowiedzą za niechlujne prowadzenie procesu inwestycyjnego. Jak poinformował PAP w środę szef Prokuratury Okręgowej dla Krakowa Śródmieścia- Wschód Piotr Kosmaty spółdzielnia straciła na tym 600 tys. zł.
Byłemu prezesowi Jackowi Z. i byłemu wiceprezesowi Modestowi B. prokuratura zarzuciła nadużycie uprawnień, ponieważ nie przeprowadzali rozliczeń inwestycji i doprowadzili do tego, że koszty budowy domków przerosły wkłady wpłacone przez jej członków.
Jak ustaliła prokuratura, prezes i wiceprezes spółdzielni w latach 90. wadliwie prowadzili proces inwestycyjny: nie zatrudnili np. osoby do nadzoru nad inwestycją, nie posiadali szczegółowego programu inwestycji i wadliwie dokonywali rozliczeń - niezgodnie ze statutem i umowami.
Błędy te wykazywały dwie lustracje przeprowadzone przez Małopolski Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych. Jednak mimo zaleceń lustracji - władze spółdzielni nie zaprowadziły porządku.
W wyniku takiej organizacji domki jednorodzinne na osiedlu Kliny stanęły, ale spółdzielnia poniosła 600 tys. zł strat. O sprawie zawiadomiły prokuraturę nowe władze spółdzielni.
Podejrzani nie przyznali się do winy. Prezes Jacek Z. złożył wyjaśnienia, w których podnosił istotne - według niego - okoliczności, wiceprezes Modest B. skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień.
Oprócz nadużycia uprawnień i nieumyślnego spowodowania strat obaj odpowiadać będą za sfałszowanie uchwały walnego zgromadzenia członków. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.(PAP)
hp/ bno/ fal/