Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Zwolennicy b. rektora z Jarosławia zakłócili pracę sądu

0
Podziel się:

Kilkadziesiąt starszych osób manifestowało w
czwartek w krakowskim sądzie w obronie byłego rektora Państwowej
Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu Antoniego J.

Kilkadziesiąt starszych osób manifestowało w czwartek w krakowskim sądzie w obronie byłego rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu Antoniego J.

Zebrani zablokowali piąte piętro budynku sądu, śpiewali m.in. hymn Polski. Z powodu zakłóceń porządku sąd odroczył posiedzenie, na którym miał rozpoznać zażalenie Antoniego J. na stosowanie wobec niego aresztu.

Grupa ok. 60 starszych osób zjawiła się w czwartek rano przed salą Sądu Okręgowego, w której miało odbyć się posiedzenie sądu w sprawie byłego rektora.

Tłum całkowicie zablokował piętro budynku, a głośne śpiewy uniemożliwiły pracę sądu. "Sąd odroczył posiedzenie w sprawie zażalenia na stosowanie aresztu wobec Antoniego J. Uznał, że nie będzie orzekał w takich warunkach" - powiedział w czwartek PAP rzecznik sądu Rafał Lisak.

Posiedzenie odroczono do piątku. Jak poinformował rzecznik, w sądzie podjęto już kroki organizacyjne, by zapewnić właściwe warunki orzekania i zapobiec zakłócaniu pracy sądu. Zwolennicy byłego rektora nie dostaną się w pobliże sali, w której odbędzie się posiedzenie.

Krakowska prokuratura zarzuciła Antoniemu J., że z pieniędzy szkoły finansował swoją kampanię wyborczą do Senatu w 2005 roku - na kwotę 40 tys. zł. Ponadto zarzuciła mu nieprawidłowości w rozliczaniu delegacji na kwotę 1,6 tys. zł.

Antoni J. przebywa w areszcie od końca listopada ub r. Na wniosek prokuratury sąd aresztował go na trzy miesiące.

Jak wyjaśniała wtedy PAP prok. Marcinkowska, aresztowanie Antoniego J. było uzasadnione utrudnianiem przez niego postępowania karnego. Były rektor nie wpłacił 30 tys. zł poręczenia majątkowego, zastosowanego wobec niego przez prokuraturę w maju zeszłego roku, ani nie oddał paszportu; nie reagował na wezwania prokuratury i nie zgłaszał się na wyznaczony przez biegłych termin badań.

"Antoni J. po zatrzymaniu był badany przez biegłych, którzy uznali, że może przebywać w areszcie w warunkach szpitalnych" - wyjaśniała prok. Marcinkowska. Były rektor został umieszczony w oddziale szpitalnym krakowskiego aresztu.

W sierpniu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu (Podkarpackie) uchylił do ponownego rozpoznania wyrok Sądu Rejonowego w Jarosławiu, który skazał Antoniego J. na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat i 10 tys. zł grzywny za wyłudzenie na szkodę kierowanej przez niego uczelni ponad 230 tys. zł oraz za groźby karalne wobec dziennikarki lokalnego tygodnika. J. został też zobowiązany do zwrotu bezprawnie pobranych pieniędzy. Proces w tej sprawie rozpoczął się w grudniu ub r.

Wyrok jarosławskiego sądu był już drugim zarówno w sprawie wyłudzenia pieniędzy, jak i kierowania gróźb wobec dziennikarki. W 2005 roku sąd obie sprawy rozpatrywał oddzielnie. Za wyłudzenie pieniędzy skazał Antoniego J. na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i 10 tys. zł grzywny, natomiast za kierowanie gróźb karalnych - na osiem tysięcy złotych grzywny. Oba wyroki uchylił Sąd Okręgowy w Przemyślu, który dopatrzył się uchybień natury formalnej (m.in. chodziło o odrębne rozpatrywanie obu spraw).

Antoniego J. czeka - decyzją Sądu Okręgowego w Rzeszowie - jeszcze jeden proces, w którym odpowie za 21 przestępstw, w tym 11 dotyczących przyjmowania korzyści majątkowych i płatnej protekcji. Sąd Rejonowy w Rzeszowie we wrześniu 2006 roku skazał już J. za te czyny na pięć lat pozbawienia wolności, zakaz wykonywania zawodu nauczyciela przez pięć lat i grzywnę w wysokości ponad 100 tys. zł. Jednak obrona odwołała się od tego wyroku, a Sąd Okręgowy w Rzeszowie uchylił w kwietniu ub r. ten wyrok i wrócił sprawę do ponownego rozpoznania do sądu I instancji.

Podczas poprzednich procesów Antoni J. wielokrotnie utrudniał prowadzenie postępowania. Jego omdlenia w drodze na rozprawy lub już podczas ich trwania były często komentowane i opisywane przez media, które poddawały w wątpliwość jego zły stan zdrowia. Wielokrotnie potwierdzały to również badania lekarskie. (PAP)

hp/ api/ wkr/ jra/ 16:14 08/01/10

praca
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)