111,5 tys. osób zginęło, a 190 tys. zostało rannych w trzęsieniu ziemi na Haiti z 12 stycznia, według oficjalnych danych.
Wcześniej informowano o około 110 tys. zabitych i większej liczbie rannych - ok. 250 tysiącach. Władze Haiti wyrażały obawy, że liczba zabitych może ostatecznie sięgnąć nawet 200 tys.
132 osoby zostały wydobyte żywe spod gruzów - podało Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA). Rzeczniczka Biura Elisabeth Byrd powiedziała, że nadal trwa wzmożona akcja humanitarna. Rząd Haiti ogłosił oficjalnie koniec fazy poszukiwań po trzęsieniu ziemi.
Ratownicy w piątek zakończyli przeszukiwanie gruzów, a wszystkie wysiłki ekip działających pod egidą ONZ koncentrują się odtąd na udzieleniu pomocy tym, którzy przeżyli. Cała populacja Haiti to ok. 9 mln ludzi.
Pomoc dla mieszkańców zdewastowanej przez trzęsienie ziemi stolicy Haiti dociera na szczęście coraz sprawniej i szybciej.
Mimo problemów z benzyną drogi są zakorkowane. Na chodnikach wyrosły stragany z owocami, napojami, słodyczami i jedzeniem. Ponieważ sklepy są zniszczone albo pozamykane tu odbywa się cały handel. Poruszanie się po Port-au-Prince jest ogromnie trudne z powodu tysięcy zablokowanych gruzami ulic. Wszędzie w powietrzu unosi się dym.
Służby miejskie nie działają, dlatego też ludzie palą śmieci, by się ich pozbyć. W większości dzielnic haitańskiej stolicy utworzono już punkty rozdawania pomocy humanitarnej. Panuje w nich jednak ogromny tłok. Aby otrzymać wodę i żywność trzeba stać po 7-8 godzin.
Światowy Program Żywnościowy ONZ rozdysponował dotychczas 1,4 mln paczek z żywnością, z których każda składa się z trzech posiłków. W drodze jest jeszcze 16 milionów takich porcji.
Powoli poprawia się też obsługa medyczna. Cały czas powstają szpitale polowe, a lekarze z amerykańskiego statku-szpitala, tylko w ciągu jednego dnia udzielili wczoraj pomocy tysiącu pacjentom i przeprowadzili 32 operacje.