Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kubańska opozycja: Nie zmieniajcie stosunku do reżimu

0
Podziel się:

Radość z przyznania w czwartek nagrody im. Sacharowa kubańskiemu
dysydentowi Guillermo Farinasowi wyrazili przedstawiciele kubańskiej opozycji zarówno na wyspie,
jak i poza nią. Wszyscy podkreślają, że UE nie powinna jednak zmieniać swojego stosunku do Kuby.

Radość z przyznania w czwartek nagrody im. Sacharowa kubańskiemu dysydentowi Guillermo Farinasowi wyrazili przedstawiciele kubańskiej opozycji zarówno na wyspie, jak i poza nią. Wszyscy podkreślają, że UE nie powinna jednak zmieniać swojego stosunku do Kuby.

Dodają, że o stosunkach między Brukselą a Hawaną powinno decydować to, czy na wyspie przestrzegane są prawa człowieka.

Uhonorowanie Farinasa przez Parlament Europejski poprzedza poniedziałkowe rozmowy ministrów spraw zagranicznych krajów UE na temat polityki europejskiej w stosunku do Hawany.

Strajk głodowy Farinasa był jednym z czynników, które przyczyniły się do zobowiązania się w lipcu przez reżim braci Castro do uwolnienia 52 więźniów politycznych.

Jeden z uwolnionych dysydentów, mieszkający obecnie w Hiszpanii Ricardo Gonzalez, określił Farinasa jako "bojownika o prawa człowieka i demokrację na Kubie". Dodał, że "jeśli obywatel jest zmuszany do walki, oznacza to, że (w kraju) nie istnieje ani demokracja, ani poszanowanie praw człowieka".

Gonzalez oraz inny były więzień, Omar Rodriguez, uważają, że Unia nie powinna zmieniać stosunku do Kuby. "UE, która poprzez tę nagrodę przyznaje, że na Kubie systematycznie i rażąco łamane są prawa człowieka, nie może przyjąć elastycznego stanowiska, wspierając tym samym kubański rząd" - powiedział Rodriguez.

Opinię tę podziela także Laura Pollan, rzeczniczka "Dam w Bieli" - kobiet, które od lat demonstrują solidarność z więzionymi opozycjonistami kubańskimi. Pollan wyjaśniła, że na Kubie "nie poczyniono postępów", a proces uwalniania więźniów politycznych jest tylko "przykrywką". Dodała, że dysydenci są skazani na wygnanie, opozycjoniści na Kubie nadal są represjonowani, na wyspie nie istnieje wolność wypowiedzi.

"Nie doszło do istotnych zmian. (...) Trzeba zmienić prawa" - powiedziała Pollan.

Jej zdaniem tegoroczny laureat nagrody im. Sacharowa to "przykład osoby bezinteresownej i całkowicie poświęconej idei". Dodała, że Farinas nie bał się "ryzykować życia dla wolności więźniów politycznych".

Z nagrody cieszą się także emigranci kubańscy mieszkający w Miami. Przewodniczący Ruchu Demokratycznego Ramon Saul Sanchez podkreślił, że nagroda "jest silnym sygnałem dla dyktatury", wskazującym na to, że nadszedł moment, w którym należy "zacząć wprowadzać nie tylko zmiany kosmetyczne w kubańskiej scenerii, lecz także polityczne".

Z kolei według Tomasa Rodrigueza, przedstawiciela grupy emigrantów kubańskich mieszkających w Miami, Agenda Cuba, rząd kubański powinien zdać sobie sprawę, że "oczy świata skierowane są na sytuację na Kubie". Zdaniem Rodrigueza, nagroda powinna sprawić, że kubański reżim "otworzy oczy i zda sobie sprawę, że konieczne jest poczynienie zmian w strukturach na wyspie".

Tegoroczny laureat przyznawanej od 1988 roku nagrody im. Sacharowa to 48-letni psycholog, dziennikarz i dysydent, który już 23 razy ogłaszał strajk głodowy w proteście przeciwko komunistycznemu reżimowi na Kubie. (PAP)

jhp/ mc/

7542519 7543256 7543468 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)