Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) i Krajowy Komitet Strajkowy Lekarzy zwróciły się do Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) o mediację w rozmowach z rządem.
Jak napisał OZZL do RPO w liście, którego kopię otrzymała w poniedziałek PAP, strajkujący lekarze "nie chcą dalszej eskalacji konfliktów i niepokoju".
"Zwróciliśmy się do rządzących o dialog. Musi to być jednak dialog merytoryczny, prowadzony nie tylko z poszanowaniem partnera, ale przede wszystkim z poszanowaniem prawdy" - napisano w liście. W piątek o takie rozmowy związkowcy poprosili w listach przesłanych do premiera, ministra zdrowia i minister finansów.
Według OZZL, "istnieje w Polsce +przedsiębiorstwo państwowe służba zdrowia+, w którym działa machina niemal niewolniczej pracy, a prawa człowieka są w nim nieważne". Jak pisze OZZL, symptomem istniejącego wyzysku i łamania praw człowieka jest niestosowanie przepisów o czasie pracy. "+Biali niewolnicy+ są zmuszani do świadczenia pracy nawet przez 55 godzin bez przerwy i 300, niekiedy 400 godzin miesięcznie lub spychani są do szarej strefy".
"Jak to się dzieje, że ci sami politycy, którzy wszczynają śledztwo w sprawie wyzysku w prywatnej sieci sklepów, przyzwalają na wyzysk w państwowej służbie zdrowia, a jeśli straszą prokuratorem, to nie tych co wyzyskują, ale tych, co przeciw wyzyskowi się zbuntowali?" - pytają lekarze w liście Rzecznika.
Związkowcy podkreślili, że rozpoczęli strajk, aby "doprowadzić do powstania w Polsce racjonalnego, sprawiedliwego systemu opieki zdrowotnej, aby pacjenci otrzymywali pomoc, której potrzebują, bez kolejek, szarej strefy lub korupcji, a personel medyczny, aby był sprawiedliwie wynagradzany".
W poniedziałek PAP nie udało się skontaktować z Rzecznikiem. W czwartek RPO dr Janusz Kochanowski wyraził zaniepokojenie rozszerzającym się strajkiem lekarzy w szpitalach i przychodniach.
W liście do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy, którego kopię w czwartek otrzymała PAP, Kochanowski napisał, że z informacji przedstawianych w mediach wynika, iż nasilają się protesty w szpitalach, w których zagrożone są podstawowe prawa pacjentów. Rzecznik przypomniał, że zgodnie z przepisami Kodeksu Etyki Lekarskiej, powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych oraz niesienie ulgi w cierpieniu.
"Najwyższym nakazem etycznym lekarza jest dobro chorego. Mechanizmy rynkowe, naciski społeczne i wymagania administracyjne nie zwalniają lekarza z przestrzegania tej zasady. Lekarz nie może odmówić pomocy lekarskiej w przypadkach nie cierpiących zwłoki, jeżeli pacjent nie ma możliwości uzyskania jej ze strony instytucji powołanych do udzielania pomocy" - uważa Kochanowski.
Strajk kontynuuje w poniedziałek ok. 70 szpitali w kilku regionach kraju. Najwięcej protestujących lekarzy jest na Śląsku, w Łódzkiem, Lubelskiem i Świętokrzyskiem. (PAP)
bpi/ jra/