Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lekarze ze szpitala w Nowym Targu kontynuują strajk; przerwały go pielęgniarki

0
Podziel się:

Pielęgniarki i położne ze szpitala w Nowym
Targu (Małopolskie) przerwały w środę strajk głodowy. Nadal
strajkują lekarze, ich protest ma charakter absencyjny. Na
niektórych oddziałach dyżuruje tylko jeden lekarz - powiedział PAP
jeden z organizatorów strajku, dr Maciej Jachymiak.

Pielęgniarki i położne ze szpitala w Nowym Targu (Małopolskie) przerwały w środę strajk głodowy. Nadal strajkują lekarze, ich protest ma charakter absencyjny. Na niektórych oddziałach dyżuruje tylko jeden lekarz - powiedział PAP jeden z organizatorów strajku, dr Maciej Jachymiak.

Według niego, strajk w nowotarskim szpitalu jest w fazie "zupełnej anarchii", a dyrekcji udało się poróżnić pielęgniarki; część z nich zawarła porozumienie z dyrekcją, co doprowadziło do przerwania głodówki przez ich koleżanki.

W ocenie dyrekcji szpitala, sytuacja w placówce jest pod kontrolą. Dyrektor Cecylia Mąka zapowiedziała, że jeśli zajdzie potrzeba zapewnienia obsady lekarskiej na oddziałach, to będzie ściągała lekarzy z innych ośrodków.

"Zawarliśmy porozumienie ze związkiem zawodowym pielęgniarek (...) Do 30 listopada zostaje wstrzymana restrukturyzacja osobowa. Obydwie strony doszły do porozumienia, że restrukturyzacja jest konieczna, ale dopiero po wcześniejszym opracowaniu norm zatrudnienia. (...) Część lekarzy jest na zwolnieniach lekarskich, ale w związku z tym, że pacjentów jest mniej, to obsada lekarska jest wystarczająca" - powiedziała Cecylia Mąka.

Według doktora Jachymiaka, dyrekcja szpitala różnymi metodami usiłuje złamać strajkujących. "Strajk jest w fazie zupełnej anarchii. Zastraszone pielęgniarki podpisały porozumienie z dyrekcją bez konsultacji ze swoimi koleżankami, które prowadziły głodówkę. W efekcie poróżnione pielęgniarki przerwały głodówkę. Lekarze strajkują dalej, protest przybrał formę strajku absencyjnego. Na kilku oddziałach brakuje już ludzi do pracy i ściągają lekarzy z Krakowa" - powiedział doktor Jachymiak i wyjaśnił, że lekarze przechodzą na zwolnienia, a lekarze kontraktowi po prostu nie przychodzą na dyżury.

Dodał, że choć strajk jest legalny, to dyrekcja raz po raz grozi protestującym zwolnieniem z pracy. Według niego, w stosunku do strajkujących lekarzy zaczęto też stosować kampanię oszczerstw. "Trwa totalna wojna psychologiczna" - podsumował.

Strajkujący domagają się przede wszystkim cofnięcia zwolnień dyscyplinarnych wręczonych 14 organizatorom protestu w szpitalu z czerwca tego roku oraz wstrzymania zwolnień grupowych obejmujących około 150 osób. Żądają też podwyżki płac i zwrotu 1,5 mln zł z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, z którego wypłaty wstrzymano w związku z trudną sytuacją szpitala. Chcą też odwołania dyrektor placówki.

Akcja protestacyjna w nowotarskim szpitalu rozpoczęła się pod koniec sierpnia, kiedy zapowiedziano dyscyplinarne zwolnienia organizatorów czerwcowych protestów. 28 sierpnia strajk głodowy rozpoczęło tam kilkanaście pielęgniarek i położnych. Tydzień później załoga ogłosiła strajk generalny polegający na odejściu od łóżek pacjentów.

Zadłużenie placówki w Nowym Targu, w której skład wchodzą dwa szpitale oraz zespół poradni (Nowy Targ i Rabka), przekroczyło już 50 mln złotych. W sumie pracuje tam blisko tysiąc osób. (PAP)

czo/ itm/ jra/

17:29 06/09/06

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)