Liderzy Lewicy i Demokratów oraz goszczący na ich zaproszenie w Warszawie przedstawiciele europejskich partii socjaldemokratycznych, przekonywali w piątek, że najważniejszą dziś sprawą dla Europy jest rozwój Unii Europejskiej, zwłaszcza wspólnej polityki regionalnej, która daje szansę na wyrównanie różnic w rozwoju regionów w UE.
LiD zorganizował w piątek w Warszawie wspólną konferencję grup socjalistycznych w Komitecie Regionów i Parlamencie Europejskim zatytułowaną "Promowanie innowacji poprzez europejską politykę regionalną".
Jak mówił w czasie konferencji szef SLD Wojciech Olejniczak, pokazuje ona, jaka jest różnica między Polską a krajami UE. "Decyzje, które zapadają w Unii Europejskiej dotyczą przyszłości" - podkreślił. Dodał, że świadectwem tego jest choćby przyjęty w nocy z czwartku na piątek na szczycie UE w Lizbonie Traktat Reformujący wspólnotę.
"A co mamy w Polsce?" - pytał lider Sojuszu. "Mamy w ostatnich dniach jeden wielki cyrk, z udziałem polityków głównie PiS i Platformy Obywatelskiej. To co dzisiaj się dzieje, te kłótnie i spory, konferencje prasowe z udziałem, raz to premiera, a raz to radnego z PiS pokazują, że żyjemy w jakimś przedziwnym kraju, gdzie tak naprawdę wszystko rozmieniło się na drobne" - ocenił Olejniczak.
Jak dodał, Jarosławowi Kaczyńskiemu i Donaldowi Tuskowi "wydaje się, że świat kończy się 21 października". "Panowie, obudźcie się! Świat nie kończy się 21 października. Polska musi dalej się rozwijać. Polska musi dalej funkcjonować w Unii Europejskiej. Przestańcie wariować i wmawiać Polakom, że jest między wami jakiś wybór! Nie ma wyboru" - apelował Olejniczak. Jak podkreślił, prawdziwy wybór jest między prawicą a centrolewicą.
Aleksander Kwaśniewski zwrócił uwagę, że obecność Polski w Unii Europejskiej zajmuje szczególne miejsce w programie Lewicy i Demokratów. "Polska powinna być bardziej społeczeństwem obywatelskim, a mniej państwem zarządzanym centralnie. Rola regionów, decentralizacja władzy, samorządność lokalna, umiejętność dzielenia środków zarówno własnych, jak i zewnętrznych na poziomie lokalnym, to są sprawy, które będą decydowały o przyszłości Polski" - przekonywał były prezydent.
Szef Komitetu Regionów UE Michel Delebarre skrytykował władze polskie, za to, że nasz kraj od dwóch lat nie wychodzi naprzeciw staraniom europejskim i blokuje rozwój UE, a także za to, nie uczestniczy w dyskusjach nad przyszłością polityki rolnej i finansowej.
Jego zdaniem, "nie jest normalnym", by rząd jakiegoś kraju, wraz ze swym narodem nie uczestniczył w debacie dotyczącej Traktatu Europejskiego. Jak dodał ten francuski polityk, żaden rząd nie powinien pozbawiać swego społeczeństwa korzystania z "europejskiej karty praw człowieka" jak określił Kartę Praw Podstawowych UE.
Mercedes Besso, przewodnicząca grupy socjalistycznej w Komitecie Regionów podkreśliła z kolei znaczenie przyjętego właśnie Traktatu Reformującego UE. Jak mówiła, dzięki niemu Unia Europejska "może iść do przodu". Przyznała jednocześnie, że obawiała się blokady ze strony - jak to ujęła "niektórych państw". "Cieszę się, że nie miały one miejsca" - dodała.
Besso przekonywała również, że unijna wspólna polityka regionalna, której celem jest wzmacnianie słabszych pod względem rozwoju regionów, tworzy lepsze warunki dla obywateli krajów członkowskich Unii, w tym również Polski.
Zaproszeni przez LiD goście podkreślali, że są zainteresowani niedzielnymi wyborami parlamentarnymi w naszym kraju. Przekonywali, że są one ważne dla całej Unii. Życzyli jednocześnie Lewicy i Demokratom powodzenia w wyborach. (PAP)
mkr/ par/ mhr/
