Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Pęczak może brać udział w procesie - uważają lekarze

0
Podziel się:

Przebywający od niemal 1,5 roku w areszcie b.
poseł SLD Andrzej Pęczak, mimo swojej choroby, może brać udział w
czynnościach procesowych. Tak wynika z opinii lekarskiej,
przedstawionej w czwartek podczas kolejnej rozprawy w toczącym się
przed łódzkim sądem okręgowym procesie ws. niegospodarności w
Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w
Łodzi.

Przebywający od niemal 1,5 roku w areszcie b. poseł SLD Andrzej Pęczak, mimo swojej choroby, może brać udział w czynnościach procesowych. Tak wynika z opinii lekarskiej, przedstawionej w czwartek podczas kolejnej rozprawy w toczącym się przed łódzkim sądem okręgowym procesie ws. niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi.

Na poprzednich rozprawach Pęczak skarżył się, że ze względu na zły stan zdrowia nie może w należyty sposób przygotować się do obrony i uczestniczyć w rozprawach. B. poseł przebywa w areszcie od jesieni 2004 roku w związku z innymi zarzutami dotyczącymi m.in. przyjęcia łapówek od lobbysty Marka D.; ostatnio areszt przedłużono do końca czerwca.

Jego obrońcy wielokrotnie składali zażalenia na przedłużanie aresztu ze względu na zły stan zdrowia. Sądy uznawały jednak, opierając się na opiniach lekarskich, iż b. poseł może być leczony w warunkach aresztu. Pęczak utrzymuje, że sądy przedłużając mu areszt, pozbawiają go możliwości walki z nowotworem.

Sąd orzekający w sprawie niegospodarności w Funduszu postanowił wystąpić do lekarzy w areszcie o opinię dotyczącą stanu zdrowia Pęczaka. Lekarz mimo stwierdzonych u oskarżonego licznych schorzeń m.in. wzroku i kręgosłupa, uznał, że może on brać udział w czynnościach procesowych.

Pęczak nie krył oburzenia; mówił, że badanie było farsą i polegało na zmierzeniu mu przed rozprawą ciśnienia. Skarżył się, że nie może jeść nic oprócz sucharów i gotowanego ryżu, i ma problemy z ich otrzymaniem w areszcie. Schudł w areszcie kilkadziesiąt kilogramów i waży obecnie już mniej niż 50 kilogramów, a jest "traktowany jak symulant".

"Nie wiem, w jakiej farsie uczestniczę, ale jeżeli tak ma być, to niech wysoki sąd weźmie przygotowane orzeczenie i odczyta wyrok na Pęczaka. Nie męczmy się już na tym procesie" - mówił oskarżony.

Jego obrońca wniósł o to, aby sąd zwrócił się do lekarzy, by precyzyjnie wyjaśnili, czy oskarżony może brać udział w czynnościach procesowych, czy w procesie. Jego zdaniem, proces jest męczący dla wszystkich, a co dopiero dla Pęczaka, który jest chory. Podkreślił również, że w tej opinii nie uwzględniono podejrzenia choroby nowotworowej; sąd zdecydował, że obrona ma dostarczyć taką opinię.

W toczącym się przed łódzkim sądem okręgowym procesie dotyczącym niegospodarności w latach 1999-2000 w WFOŚiGW w Łodzi na ławie oskarżonych, obok Pęczaka, zasiadają 22 osoby. Według prokuratury, w związku z ich działalnością, Fundusz stracił ponad 42 mln zł.

Wśród oskarżonych są m.in. b. marszałek województwa z ramienia SLD, a obecnie prezydent Piotrkowa Trybunalskiego Waldemar Matusewicz, b. prezes Funduszu Marek K. (jedyny obok Pęczaka, który przebywa w areszcie), b. szef łódzkiego PSL Wiesław S. i b. senator Jerzy Pieniążek. Wszyscy nie przyznają się do winy. Większości z oskarżonych grozi kara do 10 lat więzienia, niektórym do 3 lat pozbawienia wolności. (PAP)

szu/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)