(dochodzi informacja o zakończeniu rozmów z dyr. placówki)
10.9.Łódź (PAP) - Nie ma porozumienia między protestującymi trzeci dzień pielęgniarkami ze szpitala im. Barlickiego w Łodzi a dyrekcją placówki. Siostry domagają się większych płac. Popołudniowe spotkanie w tej sprawie z dyrektorem szpitala nie przyniosło rozwiązania.
Akcja protestacyjna pielęgniarek trwa od poniedziałku. Codziennie przedłużana jest o godzinę. W środę siostry odeszły od łóżek od ósmej do dwunastej. Później spotkały się z dyrektorem szpitala.
Po zakończeniu rozmów szefowa związku zawodowego pielęgniarek i położnych w placówce Małgorzata Hirzewska powiedziała PAP, że w czwartek protest będzie kontynuowany. "Proponuje się nam kontrakty w wysokości 25 zł brutto za godzinę. Dla nas jest to niekorzystne" - wyjaśniła.
Powiedziała również, że protestujące odrzuciły propozycję dyrekcji, aby zawiesić strajk. W tym czasie szefowie placówki mieliby przygotować symulację finansową uwzględniającą postulaty pielęgniarek. "Takie wyliczenia były już wcześniej robione. To próba odsunięcia w czasie zakończenia konfliktu" - powiedziała Hirzewska.
Przypomniała, że protestujące domagają się podwyżki płac do 2 tys. zł dla tych, które zaczynają pracę, 2,5 tys. zł dla osób pracujących już pięć lat, 3 tys. zł dla pielęgniarek z 10-letnim stażem oraz 3,5 tys. zł dla sióstr oddziałowych.
Hirzewska dodała, że akcja będzie prowadzona do skutku i codziennie przedłużana o godzinę. W proteście bierze udział ponad 50 proc. pracujących w szpitalu pielęgniarek.
Dyrekcja szpitala zaproponowała kolejne spotkanie z protestującymi na piątek na godz. 14.00.(PAP)
duk/ jaw/ pz/ mhr/