Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Proces samorządowców oskarżonych o przywłaszczenie pieniędzy

0
Podziel się:

Przedsiębiorca Andrzej G., jeden z głównych
świadków w procesie wiceprezydenta Łodzi Włodzimierza
Tomaszewskiego oraz b. wiceprezydenta tego miasta Karola
Chądzyńskiego, oskarżonych o przywłaszczenie 10 tys. zł,
podtrzymał w czwartek przed sądem, że przekazał oskarżonym
pieniądze.

Przedsiębiorca Andrzej G., jeden z głównych świadków w procesie wiceprezydenta Łodzi Włodzimierza Tomaszewskiego oraz b. wiceprezydenta tego miasta Karola Chądzyńskiego, oskarżonych o przywłaszczenie 10 tys. zł, podtrzymał w czwartek przed sądem, że przekazał oskarżonym pieniądze.

To właśnie m.in. na podstawie jego zeznań oraz jego brata Zbigniewa, prokuratura przedstawiła samorządowcom zarzuty. Według prokuratury, oskarżeni w listopadzie 2002 roku, działając wspólnie i w porozumieniu, w związku z drugą turą wyborów na prezydenta miasta przywłaszczyli 10 tys. zł przekazanych im na rzecz kandydata na prezydenta Łodzi, Jerzego Kropiwnickiego.

Pieniądze mieli przekazać im bracia G. - znani biznesmeni z podłódzkiego Rzgowa, którzy kilka lat temu starali się m.in. o legalizację wybudowanych przez siebie hal targowych.

Zdaniem prokuratury, dowodami w tej sprawie są konsekwentne przez całe śledztwo zeznania państwa G., zweryfikowane innymi dowodami pobocznymi m.in. billingami potwierdzającymi okoliczności, o których mówili. Wśród dowodów jest także opinia biegłego grafologa, dotycząca zapisu w notesie Andrzeja G. o przekazaniu 10 tys. zł na kampanię Kropiwnickiego.

W czwartek przed Sądem Rejonowym w Łodzi, Andrzej G. podtrzymał swoje wcześniejsze zeznania. Poinformował jak doszło do przekazania pieniędzy i gdzie to nastąpiło. Opisał dokładnie pokój, w którym spotkał się z Tomaszewskim i Chądzyńskim. Tam też - jak twierdzi - nastąpiło wręczenie pieniędzy. Dodał, że nie prosił o żadne pokwitowanie, a jedynie zapisał "ten fakt" w swoim zeszycie. Jak powiedział, ponieważ prowadził wraz z bratem biznes, to w tym zeszycie zapisywał wszystkie wydatki.

Zarówno Tomaszewski, jak i Chądzyński (wyrazili zgodę na podawanie nazwisk), nie przyznają się do zarzucanego im czynu. Grozi im kara do 5 lat więzienia. Podczas pierwszej rozprawy odmówili odpowiedzi na pytania sądu, prokuratury i obrońcy. Złożyli krótkie oświadczenia, w których zaprzeczają zarzutom i zapowiedzieli, że nie będą przychodzić na proces.

W trakcie pierwszej rozprawy odczytany został list od prezydenta Kropiwnickiego, w którym oświadczył on m.in., że nie czuje się pokrzywdzony w tej sprawie i wierzy w uczciwość i rzetelność swoich pracowników.

Łódzka prokuratura od trzech lat prowadzi śledztwo w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy przez osoby z życia politycznego i gospodarczego. Wszczęto je po doniesieniu braci G. Sprawa jest wielowątkowa, a zarzuty w niej przedstawiono już kilkunastu osobom w tym m.in. b. posłowi SLD Andrzejowi Pęczakowi a także b. szefowi gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysławowi Wachowskiemu. (PAP)

jaw/ pz/ mag/

pieniądze
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)