Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Prokuratura ma ekspertyzę ws. oksytocyny - źródła PAP

0
Podziel się:

Łódzka prokuratura okręgowa, która prowadzi
śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie, ma ekspertyzę,
która może potwierdzić podanie Anecie Krawczyk oksytocny - leku
przyspieszającego skurcze porodowe - dowiedziała się w piątek PAP
w dwóch źródłach zbliżonych do sprawy.

Łódzka prokuratura okręgowa, która prowadzi śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie, ma ekspertyzę, która może potwierdzić podanie Anecie Krawczyk oksytocny - leku przyspieszającego skurcze porodowe - dowiedziała się w piątek PAP w dwóch źródłach zbliżonych do sprawy.

Aneta Krawczyk - była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i była dyrektor biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego - twierdzi, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i liderowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi. Kobieta twierdzi ponadto, że gdy była w ciąży z najmłodszym dzieckiem, radny i asystent posła Łyżwińskiego - Jacek Popecki - miał jej "aplikować różne środki farmakologiczne", w tym oksytocynę przeznaczoną dla zwierząt, po to, by wywołać skurcze porodowe.

Rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania nie chciał potwierdzić informacji PAP, że śledczy dysponują już wynikami badań przeprowadzonych przez Katedrę i Zakład Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Badania te miały m.in. odpowiedzieć na pytanie, czy przedwczesny poród najmłodszego dziecka Krawczyk mógł być skutkiem działania oksytocyny.

Pełnomocnik Krawczyk, Agata Kalińska-Moc, pytana o wyniki badań, powiedziała PAP, że ma wiedzę na ten temat, ale nie będzie się wypowiadać przez oficjalnym stanowiskiem prokuratury.

Prokuratura nie udziela informacji, czy zamierza przeprowadzić badanie DNA i pobrać materiał genetyczny od Andrzeja Leppera w celu sprawdzenia, czy jest on ojcem najmłodszego dziecka Anety Krawczyk.

Według piątkowej "Rzeczpospolitej", premier Jarosław Kaczyński uważa, że śledztwo w sprawie seksafery może objąć Leppera i trzeba go będzie usunąć z rządu. Jak informuje gazeta, premier spotkał się w tej sprawie z najbliższymi współpracownikami z rządu i PiS. "Rz" ustaliła, że podczas spotkania poinformowano, iż w śledztwie mają zostać przeprowadzone testy na ojcostwo najmłodszego dziecka Anety Krawczyk i że ojcem może być Lepper.

Rzecznik łódzkiej prokuratury zaznaczył, że prokuratura może przeprowadzać dowody z urzędu, przy zachowaniu reguł postępowania karnego. "Tak było w przypadku np. posła Stanisława Łyżwińskiego (wyniki badań DNA wykluczyły jego ojcostwo - PAP), ale jakie są ustalenia i zamierzenia w tym zakresie nie informujemy" - powiedział.

Pytany, czy prokuratura będzie ustalać, kto jest ojcem dziecka Krawczyk, odpowiedział, że "przedmiotem śledztwa nie jest przecież kwestia ustalenia ojcostwa najmłodszego dziecka Anety K.". Dodał, że w przypadku zlecenia badania DNA posła Łyżwinskiego miały one na celu weryfikację wiarygodności zeznań kobiety.

Pełnomocnik Krawczyk potwierdziła raz jeszcze w piątek PAP, że nie będzie składała wniosku o zbadanie DNA Leppera. Uważa jednak, że "dla dobra śledztwa, jego czystości i przejrzystości, prokuratura sama powinna taki wniosek złożyć".

Kalińska-Moc przypomniała, że Krawczyk od samego początku utrzymuje, iż współżyła zarówno z Łyżwińskim jak i Lepperem. Zaznaczyła, że dla niej najważniejszą sprawą jest "to, czy doszło do molestowania seksualnego jej klientki". Dodała jednocześnie, że wykluczenie ojcostwa - jak to było w przypadku Łyżwińskiego - nie wyklucza możliwości ewentualnego postawienia mu zarzutów.

Prokuratura chce postawić Łyżwińskiemu zarzut oferowania pracy w zamian za korzyść osobistą, a także zmuszania do usług seksualnych oraz gwałtu.

Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek powiedział w piątek w TVN24, że w śledztwie nie pojawiły się żadne nowe okoliczności pozwalające na postawienie zarzutów Lepperowi. PAP nie udało się do chwili ukazania się depeszy skontaktować z Kaczmarkiem.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tzw. seksafery po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst pt. "Praca za seks w Samoobronie" powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk.

Śledztwo dotyczy "żądania oraz przyjmowania korzyści osobistych o charakterze seksualnym" przez osobę pełniącą funkcję publiczną i uzależnienia od nich zatrudnienia w biurze poselskim. W sumie do tej pory przesłuchano ponad 100 osób. W piątek śledczy planują przesłuchać kolejnych sześciu świadków. Według Kopani, są to osoby związane z Samoobroną. (PAP)

jaw/ szu/ ura/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)