Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Sąd aresztował policjantów podejrzanych o poplecznictwo

0
Podziel się:

Łódzki sąd aresztował we wtorek 41-letnią
policjantkę podinspektor Joannę W. oraz nadkom. 50-letniego
Andrzeja K., przewodniczącego Rady Miasta Brzeziny. Prokuratura
postawiła im zarzut niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia
korzyści osobistych.

Łódzki sąd aresztował we wtorek 41-letnią policjantkę podinspektor Joannę W. oraz nadkom. 50-letniego Andrzeja K., przewodniczącego Rady Miasta Brzeziny. Prokuratura postawiła im zarzut niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści osobistych.

W związku z tą sprawą, do aresztu trafił również dyrektor brzezińskiego szpitala, b. radny Jan K., któremu zarzuca się m.in. prowadzenie samochodu po pijanemu i pomoc w poświadczeniu nieprawdy. Całej trójce grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Sprawa, którą prowadziła łódzka prokuratura okręgowa we współpracy z Biurem Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji, dotyczy 2003 roku, kiedy to radny Jan K., kierując samochodem po pijanemu, uderzył w przydrożny znak drogowy. Podjęto wówczas działania, na podstawie których doszło do sfałszowania dokumentacji, z której wynikało, że Jan K. uderzył w znak "ze względów zdrowotnych".

Według prokuratury, Joanna W. pracowała wówczas jako naczelnik sekcji kryminalnej Komendy Powiatowej Policji w Brzezinach. W celu osiągnięcia korzyści osobistej polegającej na zjednaniu sobie przychylności dyrektora szpitala pomogła mu uniknąć odpowiedzialności karnej za jazdę po pijanemu.

Joanna W. miała m.in. utrudniać postępowanie karne poświadczając nieprawdę w takich dokumentach, jak protokół użycia urządzenia kontrolno-pomiarowego do badania zawartości alkoholu we krwi. Z dokumentów, które zostały spreparowane, wynikało, że Jan K. był w momencie uderzenia w znak trzeźwy, ale z relacji świadków i biegłego, że stężenie alkoholu w jego organizmie wynosiło 2 promile.

Joanna W. poświadczyła również nieprawdę w sprawozdaniu sporządzonym na potrzeby postępowania wyjaśniającego, prowadzonego przez biuro spraw wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Podobne zarzuty postawiono Andrzejowi K. Również i to, że nie dopełnił on swoich obowiązków poprzez nieujawnienie tego przestępstwa.

Z kolei, Janowi K. zarzucono, iż prowadził samochód pod wpływem alkoholu - miał 2 promile alkoholu we krwi. Udzielił również pomocy Andrzejowi K. i Joannie W. w sporządzeniu dokumentu, w którym swoim podpisem potwierdził fakt, jakoby był trzeźwy, gdy uderzył w znak. (PAP)

jaw/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)