Policja zatrzymała 23-letniego łodzianina, który w okresie dwóch tygodni skradł co najmniej kilometr kabla telekomunikacyjnego. W ten sposób naraził firmę telekomunikacyjną na stratę sięgającą około 100 tys. zł - poinformowała w środę PAP Elżbieta Bartosik z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Mężczyzna został zatrzymany w Łodzi przy skrzyżowaniu Al. Włókniarzy oraz Drewnowskiej podczas kontroli drogowej. Według policji 23-letni kierowca fiata 126p nie miał prawa jazdy, a samochód, którym się poruszał, nie należał do niego.
Podczas przeszukania pojazdu funkcjonariusze znaleźli 200 metrów kabla. Mężczyzna skradł go ze studzienki telekomunikacyjnej w parku Poniatowskiego. "Przyznał, że w ciągu dwóch tygodni kradł takie kable w kilku miejscach Łodzi oraz poza granicami miasta. Po dostaniu się do studzienki, wypalał przewody z instalacji i uzyskaną w ten sposób miedź sprzedawał w punktach skupu złomu" - powiedziała Bartosik.
Policja ustaliła, że mężczyzna już wcześniej zajmował się takim procederem. W kieszeni jego kurtki znaleziono akt oskarżenia z prokuratury, która zarzuca mu 13 podobnych kradzieży. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. (PAP)
ble/ itm/