Piotrkowska policja i prokuratura prowadzą dochodzenie w sprawie znieważenia zwłok w prosektorium miejscowego szpitala wojewódzkiego. Dyrekcja szpitala wszczęła postępowanie wyjaśniające. Za znieważenie zwłok grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka piotrkowskiej policji Małgorzaty Para, o sprawie zawiadomili policję kilka dni temu krewni dwóch zmarłych osób. "Wpłynęły do nas dwa zawiadomienia o popełnionym przestępstwie. Sprawa dotyczy nieprawidłowości związanych z przechowywaniem ciał zmarłych w przyszpitalnym prosektorium. Przesłuchaliśmy kilku świadków i wszczęliśmy dochodzenie" - powiedziała Para. Dodała, że sprawa trafiła też do prokuratury.
Według "Dziennika Łódzkiego", który w piątek opisał tę sprawę, tydzień temu ciała przeniesiono do przyszpitalnego prosektorium, ale nikt nie schował ich do chłodni. Upał doprowadziły do błyskawicznego rozkładu ciał, a rodziny zmarłych są w szoku.
Dyrekcja szpitala przyznaje, że doszło do takiej sytuacji, w czasie gdy nad Piotrkowem przechodziła potężna nawałnica. "Prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, które ma ustalić jak do tego doszło i kto zawinił w tej sytuacji" - powiedział PAP zastępca dyrektora szpitala Roman Cichosz. Postępowanie ma zakończyć się na początku przyszłego tygodnia. "Wszystkie ustalenia przekażemy najpierw policji i prokuraturze" - dodał Cichosz.
Winnych czekają nie tylko kary dyscyplinarne, za znieważenie zwłok może im grozić także kara do 2 lat więzienia. (PAP)
ble/ szu/ wkr/ ls/