Prokuratura w Łowiczu prowadzi czynności sprawdzające w związku ze zniknięciem proboszcza jednej z łowickich parafii wraz z pieniędzmi otrzymanymi na remont kościoła.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania poinformował w poniedziałek PAP, że czynności te zostały wszczęte z urzędu po publikacjach prasowych.
"O ile weryfikacja danych zawartych w artykule doprowadzi do ustalenia, że zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa publiczno-skargowego, to wszczęte zostanie w tej sprawie postępowanie" - mówił prokurator.
W poniedziałek "Dziennik Łódzki" napisał m.in., że proboszcz jednej z łowickich parafii zaciągnął 300 tys. zł bankowego kredytu. Pożyczka miała być przeznaczona na renowację zabytkowego ołtarza i ambony. Została wzięta pod zastaw budynków parafii, w tym kościoła. Według gazety, 65-letni proboszcz zniknął wraz z pieniędzmi w połowie maja. Prawdopodobnie wyjechał do Anglii lub Francji. Jego samochód znaleziono na Okęciu.
Jak napisał dziennik, kuria diecezjalna nie chciała komentować pogłosek o pustym koncie parafii. Potwierdził je dopiero nowy proboszcz, który został przeniesiony do Łowicza z pobliskiego Dmosina. Władze kościelne nie zdecydowały się na powiadomienie organów ścigania. Nikt też nie zgłosił zaginięcia kapłana.(PAP)
jaw/ jer/