Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódzkie: Zeznawali kolejni świadkowie w procesie Dochnala

0
Podziel się:

Przed sądem w Pabianicach, przed którym
toczy się rozprawa przeciw oskarżonym o korupcję Markowi
Dochnalowi i jego asystentowi, zeznawali w piątek kolejni
świadkowie - szef jednej z firm wypożyczającej luksusowe samochody
oraz Radosław J., mężczyzna blisko związany z firmą lobbysty.

Przed sądem w Pabianicach, przed którym toczy się rozprawa przeciw oskarżonym o korupcję Markowi Dochnalowi i jego asystentowi, zeznawali w piątek kolejni świadkowie - szef jednej z firm wypożyczającej luksusowe samochody oraz Radosław J., mężczyzna blisko związany z firmą lobbysty.

Prokuratura zarzuca oskarżonym wręczenie ponad 800 tys. zł łapówek b. posłowi SLD Andrzejowi Pęczakowi, w tym m.in. prawo do użytkowania luksusowego mercedesa. Auto, którym poseł jeździł przez kilka miesięcy, kupiła firma Dochnala za prawie pół miliona złotych. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im kara do 12 lat więzienia.

Pierwszy ze świadków, właściciel wypożyczalni samochodów pytany był m.in., ile kosztuje wynajęcie samochodu i jacy klienci korzystają z usług firmy.

Radosław J. - uważany przez prokuraturę za jednego z ważniejszych świadków w tej sprawie - opowiadał m.in. o kontaktach z firmą Dochnala, samochodzie zakupionym dla firmy, a którym później przez kilka miesięcy jeździł b. poseł. Mówił też o dniu, w którym zatrzymano lobbystę.

Z zeznań świadka wynika, że samochód mercedes S500 nie należał do "najbardziej sprawnych technicznie". Często musiał być serwisowany. Świadek nie pamiętał, jak długo jeździł nim Pęczak, ale "trwało to chyba kilka miesięcy".

Radosław J. w firmie Marka Dochnala zajmował się m.in. serwisem komputerowym. Po zatrzymaniu lobbysty był przez pewien czas nawet jej prezesem. Pytany o dzień, kiedy zatrzymano Dochnala potwierdził, że przyjechał wtedy po niego na lotnisko. Jednak się go nie doczekał.

W piątek miał być przesłuchany jeszcze jeden świadek, ale w sadzie się nie pojawił.

Prokuratura zarzuca Dochnalowi i jego asystentowi K.P. (sąd wyraził zgodę jedynie na podawanie jego inicjałów) wręczenie Pęczakowi - w okresie od lutego do sierpnia 2004 r. - korzyści majątkowych i osobistych na łączną kwotę ponad 800 tys. zł. Oskarżeni mieli przekazać Pęczakowi m.in. 60 tys. dolarów, 10 tys. funtów oraz prawo do korzystania z luksusowego mercedesa i pokrywanie wszystkich kosztów związanych z użytkowaniem tego samochodu.

Zdaniem śledczych łapówki miały być przekazywane ówczesnemu posłowi za informacje dotyczące prywatyzacji niektórych polskich przedsiębiorstw. Chodziło o sprzedaż akcji Polskich Hut Stali koncernowi LNM Holdings oraz prywatyzację Grupy G-8 (skupiającej osiem spółek dystrybucji energii elektrycznej) i Huty Częstochowa. Akta rozpatrywanej w Pabianicach sprawy liczą prawie 100 tomów. To pierwsze z prowadzonych w Katowicach śledztw związanych z Dochnalem, zakończone aktem oskarżenia. Inne postępowania, w których pojawia się nazwisko Dochnala, dotyczą m.in. prywatyzacji Cementowni Ożarów, Polskich Hut Stali oraz zamiarów prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej.

Obok Dochnala i jego asystenta K.P., oskarżony o korupcję jest również Pęczak. Dwaj pierwsi mieli wręczać łapówki, b. poseł miał je przyjąć. Z uwagi na zły stan zdrowia Pęczaka, sąd postanowił jego sprawę wyłączyć do odrębnego postępowania. Pierwszy termin rozprawy przeciwko b. posłowi wyznaczono na 25 listopada. (PAP)

jaw/ pz/ mow/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)