# szersze omówienie artykułu #
11.02. Watykan (PAP) - "Bezprecedensowym wydarzeniem" nazwał watykański dziennik "L'Osservatore Romano" decyzję Benedykta XVI o ustąpieniu. Redaktor naczelny gazety Giovanni Maria Vian ujawnił, że papież podjął ją po podróży do Meksyku i na Kubę w marcu zeszłego roku.
Vian napisał we wtorkowym wydaniu gazety, że papież postanowił o ustąpieniu "w tajemnicy, której nikt nie mógł naruszyć", i "po wielokrotnym rozważaniu tego w sumieniu przed Bogiem, z powodu swego zaawansowanego wieku".
Tak przedstawił okoliczności decyzji Benedykta XVI o abdykacji 28 lutego, ogłoszonej w poniedziałek podczas konsystorza w sprawach kanonizacyjnych w Watykanie.
"To wydarzenie bezprecedensowe" - podkreśliło "L'Osservatore Romano". Gazeta zwróciła uwagę na wyjątkowe znaczenie słów wypowiedzianych przez papieża o tym, że ustępuje "w pełni świadom powagi tego aktu, z pełną wolnością".
"Słowa, które wybrał Benedykt XVI, wskazują w przejrzysty sposób na poszanowanie warunków przewidzianych przez prawo kanoniczne w przypadku dymisji z urzędu, który nie ma w świecie równych ze względu na swą rzeczywistą wagę i znaczenie duchowe" - ocenił szef watykańskiego dziennika.
Następnie Giovanni Maria Vian napisał: "Wiadomo, że kard. Ratzinger w żaden sposób nie dążył do tego, by zostać papieżem, że był to jeden z najszybszych wyborów w historii i że go przyjął z prostotą typową dla ludzi, którzy naprawdę zawierzają swoje życie Bogu".
"Dlatego - dodał - Benedykt XVI nigdy nie czuł się sam, w autentycznej i codziennej więzi z Tym, kto z miłością rządzi życiem każdej istoty ludzkiej, i w rzeczywistości świętych obcowania, wspierany miłością i pracą (amore et labore) współpracowników, a także miłością i sympatią licznych osób, wierzących i niewierzących".
Według autora artykułu w tym świetle należy też odczytywać rezygnację papieża z posługi.
"W słowach do kardynałów - najpierw zaskoczonych, a potem wzruszonych - swoją decyzją, która nie ma porównywalnych precedensów w historii, Benedykt XVI wykazuje trzeźwość umysłu i pokorę, która jest przede wszystkim realizmem. I tak, nie czując się więcej na siłach, by +dobrze wykonywać+ powierzone zadanie, ogłosił swoją dymisję" - wskazał Giovanni Maria Vian.
Wyraził przekonanie, że Joseph Ratzinger podjął decyzję "po ludzku i w wymiarze duchowym wzorową, w momencie pełnego rozkwitu pontyfikatu", który "od początku i przez prawie osiem lat dzień po dniu nieustannie zdumiewał i pozostawi w historii głęboki ślad".
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/