Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubelska prokuratura analizuje akta umorzonego śledztwa przeciwko Ungierowi

0
Podziel się:

Lubelska Prokuratura Apelacyjna zapozna się z
materiałami z umorzonego śledztwa przeciwko lewicowemu politykowi -
Markowi Ungierowi, dotyczącego nieprawidłowości w Juventurze -
poinformowała w poniedziałek rzeczniczka prokuratury apelacyjnej w
Lublinie Ewa Piotrowska.

Lubelska Prokuratura Apelacyjna zapozna się z materiałami z umorzonego śledztwa przeciwko lewicowemu politykowi - Markowi Ungierowi, dotyczącego nieprawidłowości w Juventurze - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka prokuratury apelacyjnej w Lublinie Ewa Piotrowska.

Jak powiedziała Piotrowska, chodzi o sprawdzenie, czy nie ma w nich materiałów przydatnych dla prowadzonego śledztwa w sprawie nieprawidłowości w Komitecie ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej kierowanym w latach 80. przez Aleksandra Kwaśniewskiego.

Śledztwo przeciwko b. szefowi gabinetu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, Markowi Ungierowi i innym członkom zarządu Juventuru warszawska prokuratura okręgowa umorzyła w styczniu 2005 r. Uznała, że sprawa przedawniła się w grudniu 2003 r.

Zarzuty, postawione wówczas członkom zarządu Juventuru dotyczyły działania na szkodę spółki przy sprzedaży hotelu "Dwór Wazów" we Wrocławiu (wrzesień 1992 r.) i hotelu "Słoneczny" w Zakopanem (październik 1993 r.). Chodziło także o nieogłoszenie w styczniu 1993 r. upadłości Juventuru oraz poświadczenia nieprawdy w akcie notarialnym sprzedaży "Dworu Wazów". Ungier nie przyznał się do postawionych mu zarzutów.

W poniedziałek w ręce CBŚ oddał się, poszukiwany listem gończym, Wiesław Michalski. W latach 90. był jednym z najbogatszych Polaków, jak donosiły media, związanym z podziemiem przestępczym. 12 maja br. "Nasz Dziennik" napisał, że Michalski miał w 1992 r. wręczyć Ungierowi pół miliona dolarów łapówki za sprzedaż Dworu Wazów i drugie tyle za pozostałe hotele należące do "Juventuru". Michalski został już przekazany prokuraturze.

Postępowanie w sprawie Juventuru zostało wszczęte w marcu 1995 r. przez żoliborską prokuraturę rejonową. Postanowienie o postawieniu zarzutów Ungierowi zostało wydane w kwietniu 1998 r., nie został on jednak wtedy przesłuchany, a zarzuty nie zostały mu ogłoszone.

Gdy sprawę w listopadzie 2004 roku upubliczniły media, szef żoliborskiej prokuratury Wojciech Maj i jej wiceszef, Sławomir Santorek, którzy wydali postanowienie o przedstawieniu zarzutów Ungierowi, zostali odwołani z pełnionych funkcji. Śledztwo przejęła natomiast prokuratura okręgowa. Ungier podał się do dymisji.

Od marca ub. roku lubelska prokuratura apelacyjna prowadzi śledztwo w sprawie nadużyć w kierowanym w latach 80. przez Aleksandra Kwaśniewskiego Komitecie ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej, w wyniku których skarb państwa miał stracić około 100 mln dolarów.

Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu prokuratora generalnego przez redaktora naczelnego Gazety Polskiej, Tomasza Sakiewicza. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazał sprawę lubelskiej prokuraturze apelacyjnej.

Do lubelskiej prokuratury przekazano akta wszystkich spraw, które były prowadzone w przeszłości a dotyczyły niegospodarności w zarządzaniu funduszami celowymi w Komitecie ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej w czasie, kiedy przewodniczył mu były prezydent. Są to akta spraw prowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Jedna sprawa z 1992 r. została umorzona wobec nie stwierdzenia przestępstwa. Trzy sprawy prowadzone w 2000 r. zakończyły się postanowieniem o odmowie wszczęcia śledztwa.

Kwaśniewski kierował Komitetem w latach 1987-1990. Według "GP", z wyprowadzonych pieniędzy powstało wiele nomenklaturowych spółek i istnieje "poważne podejrzenie, że było to jedno z ważniejszych źródeł tworzenia sytemu nielegalnych powiązań pomiędzy światem polityki i biznesu".

"GP" napisała, że pieniądze w większości miały zasilić konta spółek i organizacji "politycznie i towarzysko" bliskich Kwaśniewskiemu. Według gazety udzielał on "zaprzyjaźnionym organizacjom i spółkom" pożyczek na kilka procent, w czasie, gdy inflacja sięgała kilkuset procent i w ten sposób, jak pisze GP, pożyczki stawały się darowizną.

Były prezydent odrzucił zarzuty GP określając je jako bzdury. W 2000 r. wyjaśniał, że pożyczki udzielane były zgodnie z prawem "zarówno instytucjom turystycznym jak i organizacjom młodzieżowym". Dodał, że część pożyczek "zgodnie z prawem mogła być umorzona i została umorzona, inne były spłacane". (PAP)

ren/ pru/ wkr/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)