Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubin: Były zastępca komendanta powiatowego policji oskarżony m.in. o fałszywe zeznania

0
Podziel się:

Były zastępca komendanta powiatowego policji
w Lubinie (Dolnośląskie), obecnie na emeryturze, został oskarżony
o przestępstwa przeciw dokumentom oraz o składanie fałszywych
zeznań - poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka legnickiej
Prokuratury Okręgowej, Liliana Łukasiewicz.

Były zastępca komendanta powiatowego policji w Lubinie (Dolnośląskie), obecnie na emeryturze, został oskarżony o przestępstwa przeciw dokumentom oraz o składanie fałszywych zeznań - poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka legnickiej Prokuratury Okręgowej, Liliana Łukasiewicz.

Do przestępstw z udziałem policjanta miało dojść w 2005 roku, gdy pełnił on funkcję zastępcy szefa policji w Lubinie.

Prokuratura zarzuciła Jarosławowi O., że posłużył się podrobionym dokumentem przy formalnościach związanych m.in. z rejestracją i dokonywaniem opłat za mercedesa sprowadzonego z zagranicy.

"Samochód sprowadzał dla swojego szefa inny policjant. Ponieważ to właśnie on kupił zamówione auto za granicą, na umowie kupna- sprzedaży podpisał się nazwiskiem swego zleceniodawcy. Jest to przestępstwo podrobienia dokumentu, a zastępca komendanta wiedząc, że to nie jego podpis widnieje na umowie, posługiwał się nią w różnych urzędach" - wyjaśniła Łukasiewicz.

Niedługo po sprowadzeniu mercedesa z zagranicy został on Jarosławowi O. skradziony. Zastępca komendanta poprosił o pomoc w szukaniu auta swoich podwładnych. Wówczas ten sam policjant, który przyprowadził samochód z zagranicy, powiedział, że jest możliwość odzyskania pojazdu za okup w wysokości 5 tys. zł.

"Jarosław O. zgodził się na zapłacenie haraczu, którego raty uiszczał policjantowi. Swoje auto odebrał w Jeleniej Górze. Następnie jednak przesłuchiwany w sprawie odnalezienia się zguby zataił informacje o okupie oraz o udziale podwładnego w tym zdarzeniu" - powiedziała Łukasiewicz.

Zaznaczyła, że policjant, który występował w tej sprawie jako pośrednik między swoim przełożonym, a złodziejami auta, jest podejrzanym w większym śledztwie, którego jeszcze nie zakończono.

Jarosławowi O. grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienie wolności. Mężczyzna przyznał się do zarzutów, ale odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie. (PAP)

msj/ pz/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)