Zarzuty usiłowania zabójstwa postawiła lubelska policja dwóm 17-latkom Konradowi N. i Pawłowi N. podejrzanym o pobicie i zranienie nożem mężczyznę, który w autobusie zwrócił uwagę dziewczynie jadącej w ich towarzystwie. Mężczyzna w stanie ciężkim przebywa w szpitalu.
Jak poinformowała Agnieszka Kwiatkowska z biura prasowego komendy miejskiej policji w Lublinie, 17-latkowie zostaną w sobotę przesłuchani przez prokuratora. Do prokuratury zostanie także doprowadzona zatrzymana w związku tą sprawą 17-letnia Aleksandra P. "Mamy powody sądzić, że usiłowała ona zacierać ślady przestępstwa" - powiedziała Kwiatkowska.
Do zaatakowania 21-letniego mieszkańca Lublina doszło w czwartek ok. godz 22.00 w autobusie komunikacji miejskiej. Jak ustaliła policja, zwrócił on uwagę jednej z dziewczyn; chodziło o to, by przesunęła nogę. Dziewczyna odpowiedziała wulgarnie i doszło do kłótni, a potem grupa nastolatków za mężczyzną wysiadła z autobusu i napadła na niego.
Jeden z napastników zadał mu siedem ciosów nożem - w okolice klatki piersiowej i brzucha. 21-latek trafił do szpitala, przeszedł operację, jego stan lekarze określają jako ciężki, ale stabilny.
Policję tuż po zdarzeniu zawiadomił anonimowy mężczyzna. Niedługo potem zatrzymano pięcioro nastolatków podejrzewanych o dokonanie napaści, czworo z nich było nietrzeźwych. W pobliżu zdarzenia znaleziono nóż, którym prawdopodobnie zadano ciosy poszkodowanemu.
Dwie z zatrzymanych - 16-letnia Katarzyna O. i 15-letnia Nina P., siostra Aleksandry P. - po przesłuchaniu zostały zwolnione.
Zatrzymani 17-latkowe są już znani policji, wcześniej popełniali przestępstwa. Policja zaapelowała o zgłaszanie się świadków tego wydarzenia, którzy mogą pomóc w ustaleniu wszystkich jego okoliczności. (PAP)
ren/ hes/
