Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lublin: 2 mln zł domaga się opozycjonista za prześladowanie w okresie PRL

0
Podziel się:

2 mln zł zadośćuczynienia domaga się od Skarbu
Państwa opozycjonista z Lubelszczyzny Janusz Rożek, za
prześladowanie w okresie PRL. Proces cywilny w tej sprawie
rozpoczął się w czwartek przed Sądem Okręgowym w Lublinie.

2 mln zł zadośćuczynienia domaga się od Skarbu Państwa opozycjonista z Lubelszczyzny Janusz Rożek, za prześladowanie w okresie PRL. Proces cywilny w tej sprawie rozpoczął się w czwartek przed Sądem Okręgowym w Lublinie.

Rożek w latach 70. prowadził działalność opozycyjną na wsi w Lubelskiem. W 1978 r. został brutalnie pobity na posterunku policji w Milejowie. Dwaj sprawcy pobicia - były milicjant i funkcjonariusz SB - zostali prawomocnie skazani za to na kary więzienia. Rożek toczy z nimi inny proces cywilny, w którym żąda 300 tys. zł odszkodowania.

W czwartek przed sądem Rożek powiedział, że był co najmniej trzy razy pobity przez funkcjonariuszy służb w 1978 r. Próbowali go porwać, wielokrotnie miał w domu rewizje, bał się o życie swoje i o swoją rodzinę. Te szykany spowodowały u niego utratę zdrowia i rozstrój nerwowy, co uniemożliwiło mu karierę polityczną. Przyznał jednak, że nie leczył się.

Rożek zaznaczył, że pieniędzy, których się domaga, nie przeznaczy na swoje potrzeby, lecz na "uzdrowienie Polski". "Polska jest chora, trzeba ją uzdrowić. Skarb Państwa marnuje pieniądze" - powiedział.

Przedstawicielka Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa Marta Kęcka-Iwan wniosła o oddalenie powództwa z powodu jego przedawnienia, ponieważ roszczenia o zadośćuczynienie przedawniają się po upływie 10 lat od zdarzenia, które wyrządziło szkodę. "Zwłoka powoda nie jest niczym usprawiedliwiona. Był aktywny, był posłem, nie był zastraszony, mógł się poradzić" - powiedziała Kęcka-Iwan.

Kęcka-Iwan podkreśliła, że funkcjonariusze, którzy pobili Rożka, nie działali w ramach powierzonych im czynności, ponieważ ich działanie było bezprawne. Dodała, że Rożek nie domaga się pieniędzy dla poratowania zdrowia, bo nie doświadcza skutków zdrowotnych pobicia, lecz czuje się działaczem, uważa, że należy mu się gratyfikacja za zasługi.

Rożek tłumaczył, że nie występował wcześniej o odszkodowanie, bo sądził, że najpierw muszą być ustaleni sprawcy pobicia.

Sąd oddalił wszystkie wnioski dowodowe i zamknął postępowanie. Wyrok ma być ogłoszony za dwa tygodnie.

87-letni obecnie Janusz Rożek, mieszkaniec wsi Górne na Lubelszczyźnie od 1976 r., wzorując się na Komitecie Obrony Robotników, usiłował założyć organizację opozycyjną wśród rolników. Nawiązał kontakty z działaczami opozycyjnymi, kolportował ulotki, broszury i prasę wydawane poza cenzurą, organizował w swoim domu spotkania i dyskusje. W lipcu 1978 r. uczestniczył w powołaniu Tymczasowego Komitetu Samoobrony Chłopskiej Ziemi Lubelskiej.

Ówczesne władze odpowiedziały szykanami. Ludzie zaangażowani w działalność opozycyjną byli wielokrotnie zatrzymywani, przeszukiwano ich mieszkania i samochody. Sądy dwu instancji, które skazały sprawców pobicia Rożka, uznały, że była to reakcja na jego działalność opozycyjną.

W 1989 r. Rożek został wybrany na posła. Obecnie nie prowadzi działalności politycznej. (PAP)

kop/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)