Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubuskie: Dwaj gdańszczanie przewoziło zapalniki do pocisków z okresu II wojny światowej

0
Podziel się:

Na przejściu granicznym w Świecku
(Lubuskie) zatrzymano ojca i syna z Gdańska, którzy wieźli do
Polski kilka zapalników do pocisków artyleryjskich z okresu II
wojny światowej.

*Na przejściu granicznym w Świecku (Lubuskie) zatrzymano ojca i syna z Gdańska, którzy wieźli do Polski kilka zapalników do pocisków artyleryjskich z okresu II wojny światowej. *

Jak poinformował w sobotę PAP rzecznik Lubuskiego Oddziału Straży Granicznej Mariusz Skrzyński, w ich domu znaleziono kilkadziesiąt rozmontowanych pocisków i kilkanaście kolejnych zapalników.

Gdańszczan zatrzymała w czwartek późnym wieczorem niemiecka policja federalna. Po wykonaniu czynności sprawdzających i zabezpieczeniu zapalników w piątek Polaków wraz ze sporządzoną dokumentacją przekazano polskiej Straży Granicznej.

Mężczyźni wyjaśnili, że zapalniki kupili na giełdzie w Berlinie. Przyznali, że są kolekcjonerami militariów. Na polecenie prokuratora obaj zostali zatrzymani.

"Starszy z nich po badaniu lekarskim został umieszczony na obserwacji na oddziale psychiatrycznym, młodszego po złożeniu wyjaśnień i wykonaniu niezbędnych czynności procesowych zwolniono" - powiedział PAP Skrzyński.

Straż Graniczna natychmiast nawiązała kontakt z policją z Gdańska. Policjanci podczas przeszukania domu należącego do zatrzymanych znaleźli prawdziwy arsenał - kilkadziesiąt pocisków i kilkanaście zapalników. Wszystkie były w dobrym stanie i zakonserwowane. Zabezpieczeniem amunicji musieli zająć się saperzy.

Jak dodał Skrzyński, prawdopodobnie w przydomowym garażu amunicja była rozbierana i konserwowana, a następnie oferowana do sprzedaży kolekcjonerom militariów za pośrednictwem giełdy internetowej. Wstępnie wykluczono, by podejrzani posiadali ją w innym celu.

Teraz kolekcjonerom niezwykle niebezpiecznych militariów grożą dwa zarzuty - posiadania amunicji bez wymaganego zezwolenia oraz niewykluczone, że sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi. O tym jednak, czy zostaną przedstawione, zadecydują prokuratura i policja, które prowadzą śledztwo w tej sprawie.(PAP)

mmd/ kaj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)