Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łukaszenka: Polacy mogą się u nas uczyć organizacji wyborów

0
Podziel się:

#
komentarz polskich obserwatorów
#

# komentarz polskich obserwatorów #

23.09. Mińsk (PAP) - Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział w niedzielę, że polscy obserwatorzy wyborów do niższej izby białoruskiego parlamentu mogą się na Białorusi nauczyć, jak należy przeprowadzać wybory. Ci potwierdzili swe zastrzeżenia wobec głosowania.

"Przekażcie swoim polskim obserwatorom, żeby nauczyli się u nas, jak należy przeprowadzać wybory. (...) My bez polskich polityków połapiemy się, jak budować własne życie" - oznajmił Łukaszenka, poproszony o skomentowanie wypowiedzi niektórych międzynarodowych obserwatorów, w tym polskich, o niedemokratycznym przebiegu wyborów parlamentarnych na Białorusi.

Łukaszenka odpowiadał na pytania dziennikarzy w Mińsku po oddaniu głosu w niedzielnych wyborach do Izby Reprezentantów.

Polski obserwator Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE Michał Szczerba (PO) potwierdził PAP w niedzielę swe zastrzeżenia wobec procesu wyborczego na Białorusi. Zwrócił uwagę m.in. na eliminowanie opozycji z wyborów poprzez selektywną rejestrację kandydatów, śladową obecność jej przedstawicieli w komisjach wyborczych, ograniczanie jej dostępu do mediów i wreszcie publiczne oczernianie.

Według niego najbardziej kontrowersyjny mechanizm to przedterminowe głosowanie, które trwało pięć dni przed właściwym dniem wyborów. "Obserwatorzy nie mieli możliwości kontrolowania tego głosowania, w ramach którego oddało głos ponad 25 proc. uprawnionych" - zaznaczył Szczerba.

"Poważne zastrzeżenia budzi też skład komisji wyborczych. Przewodniczącym komisji i jego zastępcą zawsze zostają osoby zaufane i całkowicie dyspozycyjne wobec władz reżimu i przeszkolone w metodach manipulacji i sposobie liczenia głosów" - podkreślił.

Także inny polski obserwator, Henryk Smolarz (PSL), powiedział PAP, że proces przeprowadzania wyborów w całości - od sposobu rejestracji kandydatów i członków komisji wyborczych, poprzez zaplecze gastronomiczne zapewniane w lokalach wyborczych po dowożenie urn do domów na życzenie wyborców - "pokazuje pewną sprawność systemu, ale na pewno nie sprzyja demokracji".

"Alaksandr Łukaszenka chciałby, aby polscy obserwatorzy uczyli się od Białorusi demokracji, bo wydaje mu się, że wszystko tu chodzi jak w szwajcarskim zegarku, ale to niestety radziecki zegarek, który chodzi tak, jak chce władza, i wynik wyborów też będzie taki, jak ona chce" - podkreślił Szczerba.

Także szef misji obserwacyjnej Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE na wybory Antonio Miloszoski wspomniał w niedzielę o zastrzeżeniach wobec głosowania.

"Misja OBWE stwierdza brak pożądanej równowagi w formowaniu komisji wyborczych. Równowaga ta jest niezbędna, aby każdy uczestnik procesu (wyborczego) miał zaufanie do komisji" - podkreślił podczas wizyty w jednym w mińskich lokali wyborczych.

Wybory do Izby Reprezentantów obserwuje ponad 750 międzynarodowych obserwatorów. Misja ZP OBWE składa się z ponad 70 osób. Ze strony polskiej w jej skład oprócz Szczerby i Smolarza wchodzą Barbara Bartuś i Andrzej Jaworski (oboje z PiS). Polacy obserwowali w niedzielę dwa okręgi wyborcze - jeden w samym Mińsku i drugi niedaleko białoruskiej stolicy.

Wszystkie wybory, jakie odbywały się na Białorusi od 1996 roku, zostały uznane przez OBWE za nieuczciwe. Z tego powodu szefowa i sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej, Lidzija Jarmoszyna i Mikałaj Łazawik, zostali objęci sankcjami wizowymi przez UE i USA.

Według danych CKW z godz. 16 (godz. 15 polskiego czasu), w wyborach wzięło już udział 58,6 proc. obywateli, włączając w to głosowanie przedterminowe. Wybory w poszczególnych okręgach będą ważne, jeśli frekwencja wyniesie co najmniej 50 proc.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ ap/ mok/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)