W Małopolsce już wkrótce wolontariusze będą odwiedzać chore dzieci w szpitalach, by im poczytać bajki. Akcję "Chore dzieci potrzebują bajek... na dobranoc" wymyśliła Dorota Węgrzyn, która sama zmaga się z chorobą nowotworową.
W lipcu psycholodzy i lekarze dziecięcy przeprowadzą szkolenia dla wolontariuszy, którzy od sierpnia zaczną odwiedzać szpitale. Na razie zgłosiło się kilkadziesiąt osób w wieku 25-30 lat. Pierwsze dwie placówki, z którymi udało się porozumieć w tej sprawie, to Szpital im. Żeromskiego w Krakowie i Małopolskie Centrum Rehabilitacji Dzieci "Solidarność" w Radziszowie.
"Nasza akcja tym różni się od innych, że chcemy, by odbywała się ciągle, co oznacza, że wolontariusze będą codziennie w godzinach wieczornych szli na oddział, by czytać chorym dzieciom" - powiedziała w czwartek PAP Dorota Węgrzyn.
"Pomysł wziął się stąd, że sama leczę chorobę nowotworową i miałam do czynienia z umierającym dzieckiem, któremu z koleżankami czytałyśmy bajki. Dziecko już nie żyje" - wyjaśniła Węgrzyn.
Tzw. biblioteczkę, czyli listę lektur najodpowiedniejszych dla chorych dzieci w zależności od ich wieku, opracowała Danuta Świerczyńska-Jelonek z Uniwersytetu Warszawskiego, zajmująca się literaturą dziecięcą.
Organizatorzy akcji - firma szkoleniowo-doradcza kobiecość.pl - liczą na hojność przyjaciół i sponsorów. W przyszłości chcieliby do czytania bajek małym pacjentom zaprosić ludzi starszych, którzy mają czas i zechcą odwiedzać dzieci w szpitalach.(PAP)
wos/ bno/