Zaostrza się spór pielęgniarek z dyrekcją szpitala w Suchej Beskidzkiej (Małopolskie); pielęgniarki nie są zadowolone z zaproponowanych podwyżek. Poniedziałkowe rozmowy zostały odroczone do wtorku - dowiedziała się w poniedziałek PAP w szpitalu.
Lucyna Szkrzypoń, jedna z protestujących pielęgniarek poinformowała, że dyrekcja zaproponowała 8 procent od podstawy wynagrodzenia, co oznacza podwyżkę rzędu 105 złotych brutto. "Z nieoficjalnych informacji wiemy natomiast, że lekarze w szpitalu wynegocjowali od 800 do 1 tysiąca złotych. My domagamy się natomiast od 350 do 500 złotych brutto" - powiedziała.
"Jeśli nie osiągniemy porozumienia, zaostrzymy akcję protestacyjną. Nie odejdziemy jednak od łóżek pacjentów. Akcję będziemy prowadziły w czasie wolnym" - powiedziała Szkrzypoń.
W poniedziałek odbyło się pierwsze spotkanie pielęgniarek z dyrekcją. Dyrektor Marek Haber poprosił jednak o czas na przeanalizowanie sytuacji. Rozmowy zostały odroczone do wtorku. (PAP)
szf/ itm/ rod/