Sprawca wypadku 26-letni Robert Z., od sześciu lat ukrywający się przed polskim wymiarem sprawiedliwości, a od pół roku poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania (ENA), sam zgłosił się do sądu - poinformowano w czwartek PAP w krakowskim sądzie.
Robert Z. w 2001 roku został skazany na 9 lat pozbawienia wolności za spowodowanie wypadku, w którym zginęło dwoje młodych ludzi, oraz ucieczkę z miejsca przestępstwa. Od tego czasu ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
W środę oskarżony w towarzystwie obrońcy zgłosił się do sądu. Tam zawiadomiono policję sądową, która odstawiła go do zakładu karnego.
Do tragicznego wypadku, spowodowanego przez Roberta Z., doszło w Święto Zmarłych w listopadzie 1998 roku. Na przedmieściu Krakowa Robert Z. najechał na idącą prawidłowo poboczem parę narzeczonych. Młodzi ludzie zginęli. Z. zbiegł z miejsca wypadku. Kierowca po kilku dniach zgłosił się na policję z adwokatem. Nie przyznał się do winy, zasłaniając się niepamięcią spowodowaną wypiciem alkoholu i zażyciem lekarstw.
Po trwającym ponad półtora roku procesie w październiku 2001 r. Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza uznał winę Roberta Z. Stwierdził, iż łańcuch poszlak - ślady jego krwi w samochodzie, odnaleziony włos, obrażenia, które odniósł - wskazuje, że to on był kierowcą.
Skazał go na karę 9 lat pozbawienia wolności, orzekł także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 10 lat. W maju 2002 roku wyrok ten utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny.
Oskarżony nie stawił się na ogłoszenie wyroku w sądzie pierwszej instancji i od tego momentu był poszukiwany listem gończym. W październiku 2005 roku sąd wydał za nim Europejski Nakaz Aresztowania.
Sąd penitencjarny oceni, czy skazany będzie mógł skorzystać z dobrodziejstwa warunkowego przedterminowego zwolnienia po odbyciu ponad połowy kary. Fakt wieloletniego ukrywania się będzie okolicznością przemawiającą przeciwko temu. (PAP)
hp/ bno/