Zakopane jest jedyną gminą w Małopolsce, która nie podjęła uchwały w sprawie przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Wojewoda małopolski rozważa wyciągnięcie konsekwencji, bo gmina nie wywiązała się z zadania ustawowego - powiedział w piątek PAP rzecznik wojewody Jan Brodowski.
W 2012 r. zakopiańscy radni skierowali wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o orzeczenie niezgodności z konstytucją ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Zdaniem części radnych ta ustawa zagraża rodzinie.
Ich sprzeciw budzi m.in. zapis ustawy o powołaniu interdyscyplinarnego zespołu do przeciwdziałania przemocy w rodzinie. "Po analizie ustawy doszliśmy do wniosku, że niektóre jej zapisy są niezgodne z konstytucją. Na jej podstawie burmistrz będzie musiał powoływać (do zespołu) funkcjonariuszy państwowych: policję, prokuratora, a nie powinien tego robić, bo jest samorządowcem" - powiedział PAP przewodniczący Rady Zakopanego Jerzy Zacharko.
"To państwo powinno się wywiązać z zadania przeciwdziałania patologii" - powiedział. "W jednym z punktów ustawy jest definicja przemocy w rodzinie, według której za przysłowiowego klapsa można stracić dziecko. Na podstawie tej definicji nie można wychowywać dziecka zgodnie ze swoimi poglądami, a konstytucja to gwarantuje rodzicom" - dodał Zacharko.
Zdaniem przewodniczącego odpowiednie kompetencje do zapobiegania przemocy w rodzinach mają policja, sądy rodzinne, kuratorzy czy opieka społeczna.
"Uchwała była procedowana w 2012 r. przez radę, ale radni większością głosów nie przyjęli jej zapisów" - przypomniał Zacharko. Podczas kilku kolejnych obrad Rady Miasta punkt o przyjęciu uchwały o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie był wpisany na listę, lecz z każdym razem radni większością głosów zdejmowali go z porządku obrad.
Zdaniem władz Zakopanego uchwała o przeciwdziałaniu przemocy powinna być podjęta. "Niezależnie od tego, jakie są prywatne zdania radnych na temat wprowadzenia w życie uchwały o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie i skierowaniu sprawy do Trybunału Konstytucyjnego, trzeba sobie uświadomić, że Rada Miasta łamie prawo nie podejmując uchwały. Mamy założonych wiele tzw. niebieskich kart, jednak te karty z informacjami o rodzinach, w których jest przemoc, trafiają do archiwum, a policja ma związane ręce jeżeli chodzi o działania" - powiedziała sekretarz Zakopanego Renata Szych.
Szych twierdzi, że "zachowanie niektórych radnych to kuriozum". Sekretarz dodała, że "krąży już dowcip wśród samorządowców, że w Zakopanem nie ma przemocy, bo przemoc to folklor, a to nie jest karane".
Znowelizowana ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie obowiązuje od 2010 r.(PAP)
szb/ bos/ ura/
