Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Markowski: wypadki są, ale polskie górnictwo należy do najbezpieczniejszych

0
Podziel się:

Katastrofy w polskich kopalniach zdarzają się, ale fakty wskazują, że nasze
górnictwo jest jednym z najbezpieczniejszych głębinowych górnictw na świecie - powiedział PAP były
wiceminister gospodarki, były górnik i ratownik górniczy z 14-letnim stażem, Jerzy Markowski.
Według niego, przyczyną piątkowej katastrofy w Rudzie Śląskiej mógł być błąd człowieka.

Katastrofy w polskich kopalniach zdarzają się, ale fakty wskazują, że nasze górnictwo jest jednym z najbezpieczniejszych głębinowych górnictw na świecie - powiedział PAP były wiceminister gospodarki, były górnik i ratownik górniczy z 14-letnim stażem, Jerzy Markowski. Według niego, przyczyną piątkowej katastrofy w Rudzie Śląskiej mógł być błąd człowieka.

"Wiem, że dziś, przy okazji takiej tragedii, brzmi to mało wiarygodnie, ale to są fakty: obok amerykańskiego i niemieckiego mamy najbezpieczniejsze górnictwo na świecie" - zaznaczył.

Jak mówił, codziennie w polskich kopalniach pracuje 100 tys. ludzi, a 80 proc. wydobycia pochodzi z pokładów metanowych. Według niego, obiektywnie rzecz biorąc, katastrofy w polskich kopalniach, nie są bardzo częste. "Pamiętam czasy, kiedy rocznie ginęło po 200 górników. Na szczęście ta liczba spadła" - zaznaczył.

Pytany, co decyduje o stanie bezpieczeństwa w górnictwie, odparł, że polskie górnictwo funkcjonuje w środowisku wszystkich możliwych zagrożeń naturalnych. "Mamy wszystko to, co natura mogła na złość zrobić polskiemu górnikowi: metan, pył węglowy, samozapalenie pokładów węgla, ciśnienia górotworów, zagrożenia wodne. I nauczyliśmy się z tym walczyć. Mamy potężne instytucje naukowo-badawcze, doświadczoną kadrę, akademie, które uczą górników. To wszystko jest rozeznane, zbadane. My to potrafimy robić" - podkreślił.

"Uproszczeniem i nieuczciwością byłoby powiedzieć, że po raz kolejny przegraliśmy z naturą. Przy tym poziomie wiedzy, który mamy, już nie powinniśmy przegrywać z naturą na taką skalę. Myślę, że w tym przypadku jest błąd człowieka, nie wiem, jaki" - powiedział. Według niego, potencjalne przyczyny wybuchu w kopalni "Wujek-Śląsk" to iskra elektryczna, nagły wypływ metanu, tzw. ukaz metanu. "Ale to jest do opanowania, rozwiązania. Pytanie jest takie: kto zaniedbał" - zaznaczył.

Markowski jest zdania, że raczej nie było zaniedbań w zakresie kontroli stężenia metanu. "Wyrobiska pod ziemią są oczujnikowane, na powierzchni wyrobisk są specjalne monitory, które kontrolują stan zagrożenia metanowego, nie ma mowy o zaniedbaniu kontroli. Jest też pytanie, czy w tym miejscu nie nastąpiło coś, co mogło zaskoczyć nasz poziom wiedzy na temat zagrożeń metanowych" - dodał.

W katastrofie w kopalni "Wujek" zginęło w piątek dwunastu górników, część z nich zmarła w drodze do szpitala. Według danych Wyższego Urzędu Górniczego, łącznie ucierpiało 50 osób.(PAP)

ktt/ malk/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)