Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mazowieckie: Strajk okupacyjny pracowników szpitala w Sierpcu

0
Podziel się:

Pielęgniarki, położne i personel pomocniczy
powiatowego szpitala samodzielnego zespołu Zakładów Opieki
Zdrowotnej (ZOZ) w Sierpcu (Mazowieckie) przystąpili w piątek do
strajku okupacyjnego. Protestujący domagają się m.in. podwyżek
płac i odstąpienia od komercjalizacji części działów placówki, nie
związanych ze świadczeniem usług medycznych.

*Pielęgniarki, położne i personel pomocniczy powiatowego szpitala samodzielnego zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej (ZOZ) w Sierpcu (Mazowieckie) przystąpili w piątek do strajku okupacyjnego. Protestujący domagają się m.in. podwyżek płac i odstąpienia od komercjalizacji części działów placówki, nie związanych ze świadczeniem usług medycznych. *

Akcję zorganizowały NSZZ "Solidarność", NSZZ "Solidarność 80", Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Ochrony Zdrowia oraz Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych.

Dyrektor szpitala Jacek Kupis zapewnił w rozmowie z PAP, iż mimo ogłoszenia strajku, placówka ta pracuje normalnie. "Nie ma żadnych ograniczeń w wykonywanych zabiegach oraz przy przyjmowaniu pacjentów. Otrzymałem zapewnienie związkowców, iż osoby, które będą chciały przystąpić do akcji, będą brały urlop" - powiedział.

Jak poinformowała PAP szefowa szpitalnej "S" Anna Brzozowiec, strajkujący domagają się m.in. przywrócenia nagrody rocznej, przekazania odpisu na świadczenia socjalne za bieżący rok i lata poprzednie, zachowanie norm zatrudnienia oraz przyznanie od 1 maja podwyżki wynagrodzenia o 30 proc.

Protestujący obawiają się, że skomercjalizowanie części usług niemedycznych szpitala doprowadzi do wyprowadzenia pieniędzy z placówki. "To rozwiązanie już raz testowano. Skończyło się ciągnącymi się sprawami w sądzie z firmami, które podjęły się prowadzenia części takich usług. Stąd nasz sprzeciw" - wyjaśniła Brzozowiec.

Oświadczyła, iż okupacja szpitala będzie prowadzona rotacyjnie - aż do skutku. "Strajk ma polegać na pozostawaniu w szpitalu po zakończeniu pracy kolejnych osób, które zdecydują się na przystąpienie do akcji. Część protestujących będzie pewnie na jakiś czas wychodziła do domu, a potem wracała" - zaznaczyła szefowa szpitalnej "S".

Na środę zaplanowano spotkanie w sierpeckim starostwie dyrekcji i związkowców szpitala z przedstawicielami samorządu.

Kupis podkreślił, iż program komercjalizacji, przeciwko któremu strajkuje część pracowników szpitala, miałby obejmować jedynie tzw. usługi okołomedyczne, związane z obsługą placówki, jak: kuchnia, pralnia, obsługa techniczna i administracja. Plan komercjalizacji przewiduje znalezienie w drodze zamówień publicznych partnerów do prowadzenia działalności w poszczególnych usługach na rzecz szpitala - głównym kryterium doboru miałby być koszt oferowanych usług.

"Program komercjalizacji w żaden sposób nie obejmowałby podstawowej działalności placówki, jaką jest świadczenie usług medycznych" - dodał dyrektor sierpeckiego szpitala. Według niego, istnieje możliwość rozmów na temat wzrostu wynagrodzeń dla średniego i wyższego personelu medycznego placówki, gdy poprawi się jej sytuacja finansowa. Nie ma natomiast możliwości na 30 proc. podwyżki dla wszystkich pracowników.

Podobną opinię wyraził starosta sierpecki Mariusz Ambor. Jego zdaniem, spełnienie żądań płacowych, wysuwanych przez strajkujących, jest obecnie niemożliwe - szpital jest zadłużony, trwa jednocześnie proces jego restrukturyzacji. "Proces restrukturyzacji nie będzie jednak polegał na prywatyzacji placówki. Będzie ona nadal jednostką publiczną. Chodzi jedynie o dostosowanie ilości pieniędzy, wpływających z Narodowego Funduszu Zdrowia, do kosztów, jakie wytwarzają poszczególne oddziały" - zastrzegł Ambor. (PAP)

mb/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)