Przewodnicząca NSZZ "Solidarność" z powiatowego szpitala samodzielnego zespołu zakładów opieki zdrowotnej w Sierpcu (Mazowieckie) Anna Brzozowiec rozpoczęła w środę protest głodowy. W placówce trwa nadal, ogłoszony w ubiegły piątek, strajk okupacyjny prowadzony przez pielęgniarki i położne oraz personel pomocniczy.
"Podjęłam decyzję o przystąpieniu do głodówki. Prosiłam koleżanki, aby nie włączały się na razie do tej formy protestu. Uzgodniłyśmy, iż nadal będzie prowadzony rotacyjne strajk okupacyjny" - powiedziała PAP Brzozowiec.
Według niej ani starosta, ani dyrekcja szpitala nie zainteresowali się dotychczas postulatami protestujących.
Strajkujący domagają się m.in. podwyżek płac o 30 proc. od 1 maja, przywrócenia nagrody rocznej, odstąpienia od komercjalizacji części działów placówki, nie związanych z świadczeniem usług medycznych. Zapowiadają, iż będą protestować do skutku.
Brzozowiec zapewniła, iż mimo trwającego od kilku dni protestu szpital pracuje normalnie. Strajk okupacyjny prowadzi tam na zmianę codziennie kilkadziesiąt osób - np. część pielęgniarek, która kończy dyżur, pozostaje w szpitalu do chwili, gdy może je zastąpić następna grupa, kończąca akurat pracę; w nocy okupację prowadzi kilka osób.
W środę w sierpeckim starostwie miały odbyć się rozmowy dyrekcji i związkowców szpitala z przedstawicielami samorządu. Do spotkania jednak nie doszło - strajkujący chcieli, by odbyło się ono na terenie szpitala, na co nie zgodził się starosta. On sam w starostwie rozmawiał natomiast z reprezentantami zarządów regionalnych związków, które zorganizowały protest.
"Przedstawiłem problemy szpitala, zastrzegając, iż nie można dopuścić do pogłębiania się trudnej sytuacji finansowej tej placówki. Zaprosiłem do dalszych rozmów. Żadne decyzje w sprawie terminu ewentualnego kolejnego spotkania jednak nie zapadły" - powiedział PAP starosta Mariusz Ambor.
Wcześniej dyrektor szpitala Jacek Kupis powiedział PAP, że istnieje możliwość rozmów na temat wzrostu wynagrodzeń dla średniego i wyższego personelu medycznego placówki, gdy poprawi się jej sytuacja finansowa, nie ma natomiast możliwości na 30- proc. podwyżki dla wszystkich pracowników.
Szpital jest obecnie zadłużony - posiada około 2 mln zł wymagalnych zobowiązań, trwa jednocześnie proces jego restrukturyzacji. Zarobki strajkujących to około 600 zł w przypadku salowych i około 800 zł w przypadku pielęgniarek.
Akcję protestacyjną zorganizowały NSZZ "Solidarność", NSZZ "Solidarność 80", Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Ochrony Zdrowia oraz Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. (PAP)
mb/ itm/