Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Migalski: PiS mogłoby zaryzykować wcześniejsze wybory

0
Podziel się:

Politolog dr Marek Migalski z Uniwersytetu
Śląskiego ocenia, że jeżeli PiS rozważa scenariusz przeprowadzenia
wcześniejszych wyborów parlamentarnych, to obecnie nastał dla tej
partii odpowiedni moment, by podjąć wyzwanie. "Jeżeli kiedyś
zaryzykować wybory, to dzisiaj" - zaznaczył Migalski w rozmowie z
PAP. Jego zdaniem, w razie wcześniejszych wyborów, PO rozpadnie
się, a z formacji tej odejdzie Jan Rokita.

Politolog dr Marek Migalski z Uniwersytetu Śląskiego ocenia, że jeżeli PiS rozważa scenariusz przeprowadzenia wcześniejszych wyborów parlamentarnych, to obecnie nastał dla tej partii odpowiedni moment, by podjąć wyzwanie. "Jeżeli kiedyś zaryzykować wybory, to dzisiaj" - zaznaczył Migalski w rozmowie z PAP. Jego zdaniem, w razie wcześniejszych wyborów, PO rozpadnie się, a z formacji tej odejdzie Jan Rokita.

Według piątkowej "Rzeczpospolitej", prokuratura może zainteresować się szefem Samoobrony Andrzejem Lepperem w związku z seksaferą - chodzi o ustalenie, czy jest ojcem najmłodszego dziecka Anety Krawczyk - co będzie równoznaczne z koniecznością usunięcia Leppera z rządu. Gazeta twierdzi, że premier Jarosław Kaczyński przygotowuje się do rządów mniejszościowych.

Jak informuje gazeta, premier spotkał się w tej sprawie z najbliższymi współpracownikami z rządu i PiS. Zdaniem rozmówców "Rz", J. Kaczyński wybierze jeden z dwóch wariantów: pierwszy przewiduje usunięcie Leppera z rządu, kierowanie gabinetem mniejszościowym i sukcesywne przeciąganie do PiS pojedynczych posłów Samoobrony; drugi - odejście Leppera z rządu, ale pozostawienie w koalicji Samoobrony.

Dr Migalski zgadza się z oboma scenariuszami, ale widzi też inne możliwości wyjścia z tej sytuacji: mogą nim być przyspieszone wybory. Jak mówił, choć nie byłyby one "marzeniem" PiS, to jednak nie będą także "tragedią" dla tej partii, ani dla szefa rządu.

"Premier Kaczyński chce spokojnie +konsumować+ wzrost gospodarczy, napływ środków unijnych i spokojnie wygrać wybory w 2009 i 2010 roku" - dodał politolog i ocenił, że szefowi rządu "bardzo ciężko byłoby też trwać w formule rządu mniejszościowego".

Według Migalskiego, ewentualne wcześniejsze wybory oznaczają rozpad Platformy Obywatelskiej. "Jan Rokita na pewno pójdzie do nich samodzielnie, to jest teza, której bronię wszystkimi pieniędzmi, które mam. Startując pod +własnym szyldem+, Rokita może dostać 8-10 proc. poparcia, czyli kilkadziesiąt mandatów" - podkreślił Migalski. Jego zdaniem, ewentualne odejście Rokity z PO może sprawić, że PiS wygrałoby wybory i mogłoby samodzielnie rządzić.

Ponadto - jak mówił politolog - wcześniejsze wybory mogą wyłonić Sejm bez Samoobrony i LPR.

"Paradoks polega na tym, że wyrzucając z rządu Leppera i (Romana) Giertycha - za +przeczołganie+ PiS przy wyborze (Sławomira) Skrzypka (na prezesa NBP) - Jarosław Kaczyński idzie do wyborów jak ten, który dokonuje +sanacji+ polskiego życia publicznego, który nie chce z innymi rządzić" - dodał Migalski.

Politolog uważa, że nawet jeśli PiS przegrałoby wybory, to i tak znajdzie się "w komfortowej sytuacji" jako klub opozycji, który może "spokojnie czekać na konfrontację wyborczą".

Jeżeli Lepperowi zostaną postawione zarzuty ws. seksafery, to - zdaniem Migalskiego - J. Kaczyński będzie musiał "dotrzymać słowa" i usunąć szefa Samoobrony z rządu. Jak zaznaczył, premier publicznie deklarował, że pożegna się z każdym, którego dotkną prokuratorskie zarzuty. "Wcześniej wydawało się, że ograniczy się tylko do Łyżwińskiego, dzisiaj - być może - będzie to rozszerzone o Andrzeja Leppera, czyli może dojść do usunięcia go z rządu" - powiedział politolog.

Mniej prawdopodobny wydaje się Migalskiemu scenariusz przewidujący porozumienie premiera z Lepperem, zgodnie z którym szef Samoobrony sam opuści rząd, zachowując jednak kontrolę nad jego pracami, a po ewentualnym korzystnym wyjaśnieniu ewentualnych zarzutów zostanie znowu powołany na wcześniejsze stanowiska.

"Tłumaczę to psychologicznymi cechami Leppera: on nie pozwoli, aby wicepremierem, albo ministrem rolnictwa był ktoś inny niż on. To nie jest typ Jarosława Kaczyńskiego, któremu przez długi czas wystarczało bycie tylko prezesem partii. Lepper chce mieć wszystkie profity: limuzyny, sprawowanie władzy, bo po to wszedł do polityki, by rządzić i trwać" - argumentował politolog. (APP)

km/ par/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)