Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Migalski: wyborów nie będzie, PSL zastąpi Samoobronę w koalicji

0
Podziel się:

Politolog dr Marek Migalski z Uniwersytetu
Śląskiego uważa, że nie dojdzie do przyśpieszonych wyborów. Na
miejsce obecnej koalicji powstanie nowa, w której - obok PiS -
znajdą się LPR, PSL, kilkunastu "rozłamowców" z Samoobrony oraz
dwóch posłów mniejszości niemieckiej - prognozuje Migalski.

Politolog dr Marek Migalski z Uniwersytetu Śląskiego uważa, że nie dojdzie do przyśpieszonych wyborów. Na miejsce obecnej koalicji powstanie nowa, w której - obok PiS - znajdą się LPR, PSL, kilkunastu "rozłamowców" z Samoobrony oraz dwóch posłów mniejszości niemieckiej - prognozuje Migalski.

Jak analizował, ruch ten jest korzystny dla PiS, bo pozwala mu dalej sprawować władzę. "Oni mają przekonanie, że, mówiąc językiem Ludwika Dorna, +historia ruszyła+, bo wreszcie uchwycili przyczółki władzy i mogą teraz dopiero w pełni realizować swoje postulaty programowe" - powiedział politolog.

Nowa koalicja - mówił Migalski - uratuje też LPR i PSL od prawdopodobnej śmierci politycznej, czyli nieprzekroczenia progu wyborczego w przyśpieszonych wyborach. Dodatkowo - stwierdził - wyrzucenie Andrzeja Leppera z rządu może uczynić z PSL głównego rozgrywającego na wsi, ludowcy odzyskaliby pozycję utraconą na rzecz Samoobrony. "PSL może wykorzystać najbliższe trzy lata do przedstawienia się jako dobrodziej polskiego rolnika - idą fundusze unijne, polska wieś ma szansę być zmodernizowana i to właśnie nowy minister rolnictwa Waldemar Pawlak będzie rozdzielał te pieniądze" - ocenia Migalski.

Przyznał, że PSL musi co prawda przekalkulować ryzyko, że za jakiś czas mogą nastąpić próby "demontażu" Stronnictwa, tak jak dzieje się to teraz z Samoobroną. Jednak, zdaniem Migalskiego, wybierając między niebytem politycznym a podjęciem takiego ryzyka, ludowcy zdecydują się na to drugie. "PSL ma wszystko do wygrania, albo wszystko do stracenia" - ocenił politolog.

Nową koalicję - prognozuje Migalski - zasili też kilkunastu posłów Samoobrony, którzy wystąpią z partii Leppera w obawie, że w nowym parlamencie już się nie znajdą.

Zdaniem Migalskiego, to właśnie Lepper najwięcej straci na czekających kraj roszadach politycznych. "To byłby koniec Andrzeja Leppera - wróci na wieś upokorzony, jako nieudacznik, nie będzie mógł wejść w swoje dotychczasowe buty chuligana i antyestablishmentowca, bo +stracił dziewictwo+, bo on już był, rządził, nie będzie mógł być znowu tym watażką, który staje na barykadach" - powiedział Migalski.

"Perspektywa wcześniejszych wyborów jest odległa, wbrew temu co wszyscy mówią" - twierdzi Migalski. "PiS wie, że mógłby przegrać wybory, więc nie zagłosuje za własną klęską" - dodaje.

Politolog zwrócił też uwagę, że zepchnięcie Samoobrony do opozycji uderzy w Platformę Obywatelską. "Platforma będzie musiała często głosować tak jak SLD i Samoobrona; to będzie z punktu widzenia Kaczyńskich idealne wepchnięcie PO w ręce postkomunistów. Dlaczego Tusk robi wszystko, żeby nie dopuścić do wcześniejszych wyborów" - ocenia Migalski.

Migalski prognozuje, że nowa koalicja może okazać się trwała. "PiS realizujące swój program, LPR i PSL ubezwłasnowolnione sondażami i posłowie Samoobrony przywiązani do diet parlamentarnych - wszystkich połączą zbieżne interesy" - ocenił politolog.(PAP)

laz/ la/ mag/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)