Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wyda w tym roku mniej o 872 mln zł niż zaplanowano - poinformował PAP w środę rzecznik resortu Bartosz Loba. Jest to wynik poszukiwania oszczędności, zleconego przez premiera wszystkim ministerstwom.
"Oszczędności szukaliśmy w tych kwotach, o które miałby wzrosnąć budżet w 2009 roku w porównaniu z 2008 (planowany był wzrost o ok. 2 mld zł)" - tłumaczył Loba.
Jak dodał, przede wszystkim MNiSW planuje ograniczyć: wydatki na badania na rzecz obronności (np. badania dotyczące technologii wojskowych), koszty własne działalności ministerstwa, wydatki na promocję i udział w targach międzynarodowych i pozaplanowe koszty administracyjne w jednostkach podległych ministerstwu - np. wydatki na remonty.
Zredukowane mają być ponadto nakłady na te badania naukowe, które da się sfinansować z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej. W ogóle jak najwięcej przedsięwzięć resort będzie się starał sfinansować ze środków UE.
"W żadnym wypadku oszczędności nie dotkną wynagrodzeń w szkolnictwie wyższym oraz wysokości stypendiów" - zapewnił rzecznik MNiSW. Jak dodał, pensje pracowników akademickich będą waloryzowane, a w niektórych przypadkach wzrosną.
Nie ucierpi też planowana na 2009 i 2010 r. reforma nauki. Pięć projektów ustaw, nad którymi pracuje obecnie parlament, ma szansę wejść w życie zgodnie z planem. "W żaden sposób nie wstrzymujemy reformy w związku z oszczędnościami" - zaznaczył Loba.
W budżecie pozostały pieniądze na zamawiane kierunki studiów. Na ten cel MNiSW może wydać w tym roku nawet kilkaset mln zł. Nie będzie też redukowane dofinansowanie szkół wyższych w ramach programu "wzmocnienia potencjału dydaktycznego uczelni", czyli np. na studia w języku angielskim. Na ten cel przeznaczono blisko miliard zł. Ponadto 3 mld zł będą przeznaczone na badania i wdrożenia nowych technologii. (PAP)
ula/ ls/ jbr/