Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MON: Decyzja w sprawie Leopardów nie wcześniej niż po wakacjach

0
Podziel się:

Decyzja o przejęciu kolejnych niemieckich
czołgów Leopard nie zapadanie wcześniej niż po wakacjach -
poinformowało w piątek ministerstwo obrony, zapewniając, że jeśli
weźmie te czołgi, to zadba o interesy krajowego przemysłu
zbrojeniowego.

Decyzja o przejęciu kolejnych niemieckich czołgów Leopard nie zapadanie wcześniej niż po wakacjach - poinformowało w piątek ministerstwo obrony, zapewniając, że jeśli weźmie te czołgi, to zadba o interesy krajowego przemysłu zbrojeniowego.

Według piątkowej "Rzeczpospolitej", decyzja o zakupie kolejnych czołgów Leopard 2A4 z nadwyżek Bundeswehry "wydaje się przesądzona". Związkowcy obawiają się, że będzie to oznaczało upadek zakładów produkujących i remontujących krajowe czołgi PT-91 Twardy oraz ich wyposażenie.

"Nie ma żadnej wiążącej decyzji, zostanie podjęta nie wcześniej niż po wakacjach. Warunkiem podstawowym będzie, by nasz przemysł zbrojeniowy wpisać w cykl remontów i przeglądów okresowych" - powiedział w piątek PAP rzecznik MON Jarosław Rybak.

Szef zbrojeniowej "Solidarności" Stanisław Głowacki ma jednak wątpliwości. "To wszystko pobożne życzenia resortu albo próba oszukania podatnika. Transakcja zostałaby zawarta między resortami obrony, a nie przemysłem i resortami gospodarek obu państw" - powiedział PAP Głowacki. "Przetestowaliśmy ten pomysł - przy pierwszym zakupie Leopardów mamiono nas zgodą na serwisowanie, nic z tego nie wyszło. Decyzja o zakupie kolejnych Leopardów byłaby szkodliwa nie tylko dla zakładów zbrojeniowych, ale dla całej gospodarki" - dodał.

"Zapewnienie obsługi i remontów przez krajowy przemysł to sprawa kluczowa, trochę ją zaniedbano w latach 2001-02, gdy wprowadzano pierwszą partię Leopardów" - uważa redaktor naczelny miesięcznika "Nowa Technika Wojskowa" Andrzej Kiński. Nie podziela jednak obaw, że zakup kolejnych niemieckich czołgów musi się źle skończyć dla polskiej zbrojeniówki.

"Uważam, że, paradoksalnie, rozszerzenie obecności Leoparda w Wojsku Polskim może być korzystne dla naszego przemysłu zbrojeniowego. Te czołgi w wariancie 2A4 reprezentują standard sprzed ponad 20 lat. Niemieckie czołgi przeszły w tym czasie dwa etapy modernizacji. Jeśli myślimy o używaniu ich przez kolejnych kilkanaście lat, trzeba myśleć o doprowadzeniu ich do najnowszych standardów" - powiedział PAP Kiński.

Dodał, że Leopard stał się "standardem w europejskich państwach NATO i wyznacznikiem współczesnej broni pancernej", natomiast T- 72, którego wersją jest PT-91 Twardy, "osiągnął kres możliwości modernizacyjnych, co nie umniejsza jego bardzo wysokich walorów na pozaeuropejskich teatrach np. Azji południowo-wschodniej".

Zdaniem Kińskiego, w modernizacji zarówno Leopardów, jak i Twardych można by wykorzystać pewne rozwiązania zastosowane w PT- 91M - specjalnej wersji przygotowanej dla Malezji. "W polskiej armii jest ponad 230 Twardych, jeśli mają być używane przez kolejne lata, będą wymagały modernizacji" - zaznaczył Kiński. Nieporozumieniem - jego zdaniem - jest natomiast postulat, by polskie wojsko kupowało wóz w wersji malezyjskej z pewnymi rozwiązaniami - jak francuski system kierowania ogniem - zastosowanymi na życzenie konkretnego kontrahenta.

Przed kilkoma laty polskie wojsko otrzymało za 128 Leopardów wraz z 300 wozami dowodzenia i zabezpieczenia technicznego oraz zapasem amunicji. Polska poniosła koszty rozkonserwowania sprzętu - ok. 25 mln euro. Obecnie w grę wchodzi zakup 123 kolejnych czołgów. Zwolennikiem Leopardów jest Dowództwo Wojsk Lądowych. (PAP)

brw/ wkr/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)