Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Możliwa ugoda między siecią handlową a niewidomą klientką

0
Podziel się:

Może dojść do ugody w sprawie, którą
niewidoma kobieta wytoczyła sieci Carrefour za to, że nie
wpuszczono jej do sklepu z psem przewodnikiem. W środę, na
pierwszym posiedzeniu sądu w tej sprawie, obie strony
zadeklarowały gotowość do rozmów.

Może dojść do ugody w sprawie, którą niewidoma kobieta wytoczyła sieci Carrefour za to, że nie wpuszczono jej do sklepu z psem przewodnikiem. W środę, na pierwszym posiedzeniu sądu w tej sprawie, obie strony zadeklarowały gotowość do rozmów.

Pełnomocnik Jolanty Kramarz, której w środę sądzie towarzyszył biszkoptowej maści labrador, pozwała sieć hipermarketów za dyskryminowanie jej z powodu niepełnosprawności. Domaga się przeprosin i zadośćuczynienia w wysokości 25 tys. zł. Zarówno jej pełnomocnik mec. Aleksander Woźnicki, jak i reprezentujący pozwaną spółkę Jakub Piechota, zadeklarowali gotowość do ugody. Sprawę obserwują przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Jak powiedział Piechota, pozwany ma wątpliwości, czy doszło do dyskryminacji i czy zawinił sklep, czy też pracownik firmy ochroniarskiej, rozbieżności dotyczą też samej daty zdarzenia. Podkreślił, że Carrefour od dawna ma procedury dotyczące wejścia do sklepu osoby z psem przewodnikiem i obowiązywały one także w czasie, gdy według powódki doszło do incydentu, po nim zostały, jak powiedział, sformalizowane i udoskonalone. Dodał, że zgodnie z obecnymi zasadami niewidomi mogą wejść do sklepu z psami, zgłosiwszy to obsłudze, która przydziela im pracownika do pomocy.

W maju, gdy pozew wpłynął do sądu, dział PR sieci Carrefour tłumaczył, że przepisy sanitarne zabraniają wchodzenia ze zwierzętami do sklepów z żywnością i że sieć oczekuje odpowiedzi Generalnego Inspektoratu Sanitarnego na pytanie, jak postępować w takich sytuacjach. Spółka zapowiedziała, że w hipermarketach pojawią się pracownicy przeszkoleni, którzy będą pomagać niewidomym w zakupach.

Carrefour należy do firm, które włączyły się w akcję "Miejsca przyjazne psom asystującym" mającą na celu przezwyciężenie trudności w dostępie do urzędów, banków, sklepów i lokali gastronomicznych.

Jolanta Kramarz na co dzień korzysta z pomocy psa przewodnika. Jak podaje Helsińska Fundacja Praw Człowieka, w listopadzie zeszłego roku z koleżanką chciała zrobić zakupy w jednym ze sklepów Carrefour w Warszawie. Jej pies przewodnik był prawidłowo oznaczony, miał uprząż z napisem "Nie głaskać - pracuję" oraz usztywnioną smycz. Był bez kagańca, który uniemożliwia prawidłową pracę przewodnika.

Przed wejściem na teren marketu kobietę z koleżanką i psem zatrzymał pracownik firmy ochroniarskiej, który oświadczył, że jedynie "pani, która nie potrzebuje przewodnika, zrobi zakupy" i nie dopuścił do wejścia na teren sklepu niewidomej z psem.

Kobieta pokazała ochroniarzowi odpis załącznika do uchwały Rady m.st. Warszawy z 22 czerwca 2006 r., który opisuje podobne sytuacje, ale bez efektu. Ochroniarz miał powiedzieć: "dyrektor jest wyżej nade mną i nie każe wpuszczać" i że nie interesują go przepisy regulaminu oraz, że teren hipermarketu jest terenem prywatnym. Jolanta Kramarz oraz jej pies-przewodnik nie weszli na teren sklepu.

Sprawą zainteresował się Program Spraw Precedensowych fundacji helsińskiej, która oceniła, że "zachowanie to stanowiło jednocześnie poniżające i upokarzające potraktowanie Jolanty Kramarz", naruszyło jej godność i wolność osobistą oraz "wolność poruszania się po terytorium RP i wyboru miejsca pobytu".(PAP)

brw/ wkr/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)