Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Na szczycie UE potwierdzi walkę ze zmianami klimatycznymi

0
Podziel się:

By dać przykład reszcie
rozwiniętego świata, przywódcy UE zebrani w czwartek i piątek na
szczycie w Brukseli potwierdzą ambitne cele w walce z globalnym
ociepleniem klimatu, zastrzegając jednak, że redukcja emisji CO2
nie może być hamulcem rozwoju gospodarczego.

By dać przykład reszcie rozwiniętego świata, przywódcy UE zebrani w czwartek i piątek na szczycie w Brukseli potwierdzą ambitne cele w walce z globalnym ociepleniem klimatu, zastrzegając jednak, że redukcja emisji CO2 nie może być hamulcem rozwoju gospodarczego.

Dla polskiego premiera Donalda Tuska, jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP w środę, szczyt będzie okazją, by szukać poparcia dla starań o lokalizację we Wrocławiu siedziby Rady Zarządzającej powstającego Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii.

Z kolei Francja i Niemcy mają przedstawić wspólną propozycję ustanowienia Unii dla Śródziemnomorza, której zadaniem będzie stymulowanie współpracy z pozaunijnymi krajami leżącymi w regionie śródziemnomorskim, m.in. w dziedzinie imigracji afrykańskiej do UE.

Zgodnie z tradycją wiosenny szczyt będzie poświęcony przede wszystkim gospodarce, energii i zmianom klimatycznym.

"Nasze cele powinny zostać ostatecznie zatwierdzone przed zakończeniem obecnej kadencji Parlamentu Europejskiego. Pierwsze dyskusje pokazały, że państwa członkowskie są w pełni zaangażowane, ale jest za wcześnie, by powiedzieć, że wszystkie cele uda się nam zrealizować. Nie można zapominać o ich wpływie na gospodarkę" - powiedział w środę w Parlamencie Europejskim w imieniu słoweńskiego przewodnictwa minister ds. europejskich Janez Lenarcić.

Pakiet legislacyjny, do którego przyjęcia zobowiążą się przywódcy, jest odpowiedzią na zmiany klimatyczne na Ziemi. Ma zapewnić, że do 2020 roku z 8,5 do 20 proc. wzrośnie udział energii odnawialnej w UE, a emisje CO2 - gazu, który zdaniem naukowców jest powodem ocieplenia klimatu - spadną o 20 proc. w porównaniu z rokiem 1990. UE jest gotowa do redukcji emisji CO2 nawet o 30 proc., jeśli w ramach nowego, globalnego porozumienia post-Kioto inne rozwinięte kraje zobowiążą się do porównywalnego wysiłku.

Szereg krajów z Niemcami na czele obawia się jednak, że wobec braku globalnego porozumienia europejski przemysł przeniesie produkcję do krajów, gdzie żadne limity nie będą obowiązywały - np. na Ukrainę, do Chin albo Indii.

We wnioskach końcowych szczytu, do których projektu dotarła PAP, przywódcy przyznają, że jest takie ryzyko "w sektorach w szczególny sposób narażonych na międzynarodową konkurencję". Dlatego UE zastrzega sobie w dokumencie prawo do "odpowiednich środków", jeśli międzynarodowe negocjacje klimatyczne zakończą się fiaskiem.

To odpowiedź na postulaty Francji, która domaga się wprowadzenia podatku od importu z krajów, które w przeciwieństwie do UE nie ponoszą ciężaru redukcji emisji CO2.

By uniknąć ryzyka delokalizacji i wywrzeć presję na inne kraje, przywódcy UE potwierdzą, że ich celem jest ostateczne zatwierdzenie pakietu przez PE i kraje członkowskie wiosną 2009, czyli przed kolejnymi wyborami europejskimi. UE jest pod presją czasu, bowiem tyka zegar międzynarodowych negocjacji w sprawie przeciwdziałania zmianom klimatycznym po roku 2012, kiedy przestanie obowiązywać protokół z Kioto.

Kolejna po Bali światowa konferencja klimatyczna zaplanowana jest na 1-12 grudnia 2008 roku w Poznaniu i byłoby idealnie, gdyby do tego czasu KE miała jako argument w negocjacjach z krajami trzecimi uzgodnione wewnętrzne stanowisko UE. Ale kluczowa będzie konferencja w Kopenhadze w grudniu 2009, gdzie negocjacje klimatyczne w ramach ONZ powinny się zakończyć. Wtedy byłaby szansa, że do 2012 roku zakończy się ratyfikacja nowego porozumienia i nowy system wejdzie w życie od 2013 roku.

"UE jest zaangażowana, by nadal pełnić rolę międzynarodowego lidera w sprawie energii i zmian klimatycznych - głosi projekt wniosków końcowych. - Kluczowym wyzwaniem jest zapewnienie, by przejście do gospodarki niskowęglowej zapewniało zrównoważony rozwój, konkurencyjność i bezpieczeństwo dostaw".

Rozdział ciężaru realizacji wspólnych celów pomiędzy kraje członkowskie ma być przejrzysty, oparty na zasadzie wydajności ekonomicznej, a także "jasny i sprawiedliwy". "Powinien także wziąć pod uwagę różny punkt startu krajów członkowskich" - głoszą wnioski końcowe, co było postulatem przede wszystkim nowych, zapóźnionych gospodarczo członków UE, w tym Polski.

Przywódcy zobowiążą się też, że do czerwca przyjęty zostanie trzeci pakiet reform liberalizujących unijny rynek gazu i energii elektrycznej. "W pełni sprawnie działający rynek energii jest konieczny, a pakiet zapewnia nam lepszą politykę zewnętrzną w dziedzinie energii oraz większe bezpieczeństwo dostaw" - powiedział w środę Lenarcić.

W konkluzjach przywódcy mają podkreślić, "wagę, jaką przywiązują do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego UE i krajów członkowskich". Przypomną konieczność "intensywnej pracy" na rzecz rozwoju zewnętrznego wymiaru polityki energetycznej UE do roku 2009. Okazją do przeglądu działań ma być publikacja przez KE Strategicznego Przeglądu Energetycznego w listopadzie 2008 roku, który będzie poświęcony przede wszystkim bezpieczeństwu dostaw i zewnętrznej polityce energetycznej.

Uznając, że Strategia z Lizbony działa, przywódcy ogłoszą na szczycie nowy trzyletni cykl na lata 2008-10 tej unijnej strategii rozwoju gospodarczego, wzrostu konkurencyjności, tworzenia nowych miejsc pracy.

W szczycie 27 przywódcom (premierom lub prezydentom) towarzyszyć będą ministrowie spraw zagranicznych oraz finansów.

Inga Czerny i Michał Kot (PAP)

icz/ kot/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)