Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nie będzie postępowania dyscyplinarnego wobec obrońców ws. FOZZ

0
Podziel się:

Nie będzie postępowania dyscyplinarnego
wobec mecenasów Jacka Brydaka i Marcina Ziembińskiego, obrońców
Janiny Chim z procesu w sprawie FOZZ. W poniedziałek Sąd Najwyższy
odrzucił kasację w tej sprawie wniesioną przez prokuratora
generalnego.

Nie będzie postępowania dyscyplinarnego wobec mecenasów Jacka Brydaka i Marcina Ziembińskiego, obrońców Janiny Chim z procesu w sprawie FOZZ. W poniedziałek Sąd Najwyższy odrzucił kasację w tej sprawie wniesioną przez prokuratora generalnego.

Sprawa postępowania dyscyplinarnego wobec adwokatów wiązała się z wydarzeniami z początku 2005 roku. Wówczas prowadzący proces ws. afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego sędzia Andrzej Kryże ogłosił, że przyjmuje kwestionowaną wcześniej opinię biegłych i wyznaczył terminarz zakończenia procesu.

Wtedy najpierw na rozprawę nie stawiła się oskarżona Chim. Przedstawiła zakwestionowane przez sąd zaświadczenie lekarskie, jakoby korzystała z pomocy psychiatrycznej. Gdy nie stawiła się po raz kolejny, sąd ją aresztował. Następnego dnia rozprawy Chim wypowiedziała pełnomocnictwo swym obrońcom - mec. Brydakowi i Ziembińskiemu. Sąd uznał jednak, że wypowiedzenie jest pozorowane i stanowi dalszy ciąg linii obrony oskarżonej. W tej sytuacji wyznaczył Brydaka oraz Ziembińskiego na obrońców z urzędu Chim i wezwał ich na kolejną rozprawę. Adwokaci jednak się nie stawili, co sąd uznał za niesubordynację i zwrócił się do ministra. Ten polecił adwokaturze wszczęcie postępowania.

Ostatecznie w lipcu 2007 roku Wyższy Sąd Dyscyplinarny (WSD) Naczelnej Rady Adwokackiej umorzył postępowanie dyscyplinarne wobec obu adwokatów.

Od tego orzeczenia kasację wniósł prokurator generalny. Sąd Najwyższy postanowił wniesionej kasacji nie rozpatrywać.

Uzasadniając taką decyzję, sędzia SN Przemysław Kalinowski zaznaczył, że zgodnie z przepisami kasacja od orzeczeń WSD nie przysługuje prokuratorowi generalnemu.

"Materia kasacji jest uregulowana w Prawie o adwokaturze" - powiedział Kalinowski. Według tych przepisów kasację złożyć mogli: strony postępowania, minister sprawiedliwości, rzecznik praw obywatelskich i prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

Aferę w sprawie FOZZ wykryła NIK. Warszawska prokuratura rozpoczęła śledztwo w 1991 r. Akt oskarżenia przekazano do Sądu Wojewódzkiego w 1993 r. We wrześniu tego samego roku sąd odesłał sprawę prokuraturze do uzupełnienia. Ponowny akt oskarżenia trafił do sądu w 1998 r. Proces formalnie zaczął się w grudniu 2000 r. Rok później przerwano go, gdy prowadząca go sędzia Barbara Piwnik została ministrem sprawiedliwości w rządzie Leszka Millera.

Ponowny proces - pod przewodnictwem Kryże - ruszył we wrześniu 2002 r. Kryże w rekordowym terminie przesłuchał 100 świadków i ogłosił wyrok przed terminem przedawnienia, na co obserwatorzy dawali małe szanse. Sąd ogłosił wyrok skazujący 29 marca 2005 r., a już 35 dni później Kryże złożył jego 830-stronicowe uzasadnienie.

Ostatecznie, w lutym ubiegłego roku, po rozpatrzeniu kasacji przed SN Grzegorz Żemek, b. dyrektor FOZZ został skazany na osiem lat więzienia za przywłaszczenie pieniędzy Funduszu. Wicedyrektor FOZZ Janina Chim została skazana na pięć lat więzienia, a kolejni oskarżeni - uznawany za "mózg przedsięwzięcia" Dariusz Przywieczerski i biznesmen Zbigniew Olawa - na dwa i pół roku.

SN uwzględnił wówczas kasację prokuratury uchylając sprawy niegospodarności w FOZZ, zarzucanej Żemkowi i Przywieczerskiemu, która wróciła do II instancji. (PAP)

mja/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)