Zgodna i jasna odpowiedź UE na działania Rosji w Gruzji jest sukcesem Unii Europejskiej - powiedział PAP ekspert Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej Stephen Bastos.
"To dobry dzień dla UE, biorąc pod uwagę to, jak zazwyczaj podzielone są w Unii zdania w sprawie stosunków z Rosją oraz jak delikatna jest sytuacja" - powiedział Bastos.
"Sformułowano wspólną odpowiedź 27 państw na nową politykę Rosji. Unia powiedziała jasno: działania militarne na Kaukazie, jak również niedotrzymanie przez Rosję planu pokojowego, a wreszcie uznanie przez Moskwę niepodległości Osetii Południowej i Abchazji jest nie do przyjęcia" - dodał.
Bastos zaznaczył, że nie należy "żywić iluzji, iż przywódcy rosyjscy są pod wrażeniem stanowiska UE".
Jednak uzależnienie negocjacji o nowym porozumieniu Unia-Rosja od wycofania wojsk rosyjskich z Gruzji, "jest wyraźnym sygnałem, że UE nie jest gotowa na to, by po prostu przejść do porządku dziennego nad zaistniałą sytuacją".
"Nawet kraje takie, jak Francja, Niemcy, Włochy - tradycje prorosyjskie - wyznaczyły Moskwie +czerwoną linię+. Jeśli Rosja nie dotrzyma ustaleń, zastrzegają sobie możliwość przerwania rozmów w sprawie porozumienia o partnerstwie i współpracy oraz rozważenia dalej idących kroków" - dodał Bastos.
Jego zdaniem w wyniku konfliktu na Kaukazie oraz napięcia w stosunkach z Rosją bardzo dużego znaczenia nabiera proponowana przez Polskę i Szwecję koncepcja wschodniego partnerstwa UE.
"Przeważa stanowisko, że zamiast ukarania Rosji - co byłoby sporne i skomplikowane - należy wspierać Ukrainę i Gruzję jako ważne kraje. Potrzebne ku temu instrumenty daje wschodnie partnerstwo" - ocenił niemiecki ekspert.
Anna Widzyk (PAP)
awi/ kar/